David Roche, trener biegowy z Boulder w stanie Kolorado, dwukrotny mistrz USA w trailu i autor bestsellera „The Happy Runner”, dąży do opracowania metody, dzięki której dla każdego ze swoich podopiecznych stworzy uszyty na jej lub jego miarę plan treningowy. Metody opartej na tętnie.
Jego przygoda z trenerką rozpoczęła się, kiedy wziął pod swoje skrzydła Megan Roche, wówczas studentkę medycyny, a dziś żonę, współautorkę książki i pięciokrotną mistrzynię USA w biegach terenowych na dystansach od 10 do 50 km. Aby zdążyć z treningiem przed zmianą w szpitalu, Megan musiała często wstawać już o trzeciej w nocy. Po jakimś czasie zmęczenie zaczęło dawać o sobie znać; nawet z pozoru łatwe wybiegania stawały się zbyt wyczerpujące, by organizm mógł się wystarczająco szybko zregenerować.
Bieganie na tętno a prób mleczanowy
Pewnego dnia David zaproponował, żeby spróbowała kierować się podczas treningu wartościami tętna. Zamiast jednak opierać się na powszechnie stosowanych formułach bazujących na wieku (jak np. 220 minus wiek = maksymalne tętno), przeprowadził z Megan serię biegów testowych wyznaczających jej próg mleczanowy i użył tych wartości jako podstawy do określenia intensywności treningu.
Progiem mleczanowym określa się poziom intensywności wysiłku, którego przekroczenie powoduje szybki wzrost stężenia mleczanu we krwi powyżej wartości spoczynkowej. Tym samym wyznacza on granicę między treningiem tlenowym o niskiej intensywności i beztlenowym o wysokiej intensywności.
Według Roche’a tętno podczas progu mleczanowego jest lepszym wyznacznikiem skali trudności treningu niż stosowane w innych metodach wartości tętna maksymalnego (HRmax), ponieważ dwóch biegaczy z taką samą wartością HRmax z powodu różnych uwarunkowań genetycznych i założeń treningowych może wykazywać całkowicie różne wartości progu mleczanowego.