Przypomnij sobie swój ostatni trening i co się działo przed nim. Ciężka pobudka po zarwanej nocy? Zamknięcie projektu w pracy? Przeskrolowanie Instagrama? Z pozoru niewinne codzienne zdarzenia wyczerpują nasze mentalne zasoby, sprawiając, że mózg „jedzie na pustym baku”.
Jak pokazują badania, pokonywanie kilku kilometrów w takim stanie, zamiast ładować nasze akumulatory, sprawia, że nasze bieganie na tym cierpi. Przegląd 11 badań opublikowanych w czasopiśmie „Sports Medicine” wykazał, że mentalne wyczerpanie negatywnie wpływa na nasze możliwości podczas treningów wytrzymałościowych i krótszych, intensywnych zrywów (jak długie wybiegania i serie podbiegów).
„Nie jesteśmy w stanie utrzymać skupienia w trakcie treningu, bo jesteśmy zmęczeni mocnym koncentrowaniem się przed treningiem” – mówi dr Angie Fifer, certyfikowany mental performance consultant, członkini Association for Applied Sport Psychology.
W jednym z badań sportowcy robili dwa treningi: przed jednym (jazda na rowerze do wyczerpania) oglądali 90-minutowy film dokumentalny mało obciążający psychicznie, a przed drugim (takim samym) pracowali przy komputerze nad zadaniami wymagającymi pełnej koncentracji. Po przeanalizowaniu ich osiągnięć okazało się, że zadania mentalne nie wpłynęły na fizjologiczne parametry, takie jak tętno, stężenie kwasu mlekowego i zużycie tlenu, za to na psychologiczne, takie jak odczuwany poziom wysiłku, miały już wpływ wyraźny. Ten drugi trening był odczuwany jako cięższy, co, zdaniem autora badań dr. Jeroena van Cutsema, skutkowało szybszym męczeniem się sportowców.
Badacze przypuszczają, że to zwiększone odczuwanie zmęczenia wynika z tego, że przez wyczerpanie umysłowe mózg musi intensywniej komunikować się z mięśniami, by utrzymać taki sam poziom osiągów. To tak zwane zwiększone przewodnictwo sprawia, że wydaje nam się, że wykonujemy większy wysiłek. Inna teoria mówi, że mózg inaczej przetwarza wysiłek, kiedy jesteśmy mentalnie wykończeni, przez co trening wydaje nam się cięższy.