Pierwszym finałem z udziałem naszych reprezentantów był dzisiaj finał biegu na 1500 metrów, w którym wystąpił Michał Rozmys. Przypomnijmy, że Polak większość biegu półfinałowego na 1500 metrów biegł bez buta, którego zdjął mu z nogi jeden z rywali. Dotarł do mety ostatni, ale po proteście sztabu reprezentacji Polski sędziowie zdecydowali się dopuścić go do startu w dzisiejszym finale.
Polak bieg finałowy rozpoczął w bardzo dobrym tempie, trzymając się w czołówce stawki. Niestety nasz reprezentant szybko tracił siły i przestał się liczyć w walce o medale. Ostatecznie Michał Rozmys zajął w biegu na 1500 m dobre ósme miejsce. Na metę przybiegł w czasie 3:32.67, bijąc rekord życiowy. To jednocześnie drugi rezultat w historii polskiej lekkoatletyki
Zwyciężył niesamowity Norweg Jakob Ingebritsen, którego wynik 3:28,32 to nowy rekord olimpijski (dwa dni temu poprzedni rekord ustanowił Kenijczyk Abel Kipsang) oraz rekord Europy. Drugie miejsce zajął Kenijczyk Timothy Cheruiyot, a trzeci był Brytyjczyk Josh Kerr.
Srebrna polska sztafeta 4x400 m kobiet!
Polki, które w biegu kwalifikacyjnym dały prawdziwy pokaz siły, należały do faworytek dzisiejszego finału sztafety 4x400 m. Aniołki Matusińskiego w czwartkowych półfinałach wystąpiły w składzie Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic. Mimo że pobiegły na dużym luzie, to zakończyły bieg z ogromną przewagą nad resztą stawki i wynikiem 3:23,09 wykręciły trzeci czas eliminacji. To zwiastowało wielką szansę nie tylko na poprawę lokaty z poprzednich igrzysk w Rio de Janeiro, gdzie biało-czerwone zajęły siódme miejsce, ale nawet na zdobycie złotego medalu.
Dzisiaj trener Aleksander Matusiński na pierwszej zmianie wystawił Natalię Kaczmarek, po niej do boju ruszyły Iga Baumgart-Witan i Małgorzata Hołub-Kowalik, a na ostatnich 400 metrach walczyła Justyna Święty-Ersetic. Biegnące na czwartym torze Polki rozpoczęły spokojnie, ale szybko - najmłodsza w składzie Kaczmarek utrzymywała bardzo dobre tempo i jako druga przekazała pałeczkę Baumghart-Witan. Polka pobiegła równie znakomicie i utrzymała drugie miejsce, niemalże doganiając reprezentantkę Ameryki.
Niestety, trzecia Hołub-Kowalik, chociaż dotarła do strefy zmian na drugim miejscu, straciła kilkanaście metrów dystansu do rewelacyjnie biegnącej kolejnej zawodniczki z USA. Justyna Święty-Ersetic nie miała już szansy dogonić na swojej zmianie Amerykanek, ale nie dała się również wyprzedzić depczących jej po piętach biegaczkom z Jamajki i Kanady. "Aniołki Matusińskiego" zdobyły więc srebrny medal igrzysk olimpijskich w Tokio, wynikiem 3:20,53 ustanawiając nowy rekord Polski! Złoto zasłużenie powędrowało do biegaczek z USA (3:16,85), a na najniższym stopniu podium stanęły reprezentantki Jamajki (3:21,24).