Stara prawda o tym, że nie ma złej pogody do biegania, są tylko nieodpowiednio ubrani biegacze, na tych zawodach brzmi jak niezły żart. Dla startujących w Biegu Icemana w Podgórzynie w okolicach Jeleniej Góry nie ma bowiem znaczenia, jaka jest pogoda. Czy pada śnieg, czy trzyma mróz, oni i tak muszą wystartować bez koszulek (panie mogą w koszulkach z krótkim rękawkiem). Ale chętnych do takiej zabawy jest coraz więcej!
Wim Hof - człowiek lodowcowy
Pomysł zrodził się 6 lat temu, kiedy przy okazji morsowania w Wodospadzie Podgórnej zorganizowano po raz pierwszy Bieg Morsów. W jednej z pierwszych edycji wystartował ( jedynie w spodenkach) mieszkający w Przesiece Holender Wim Hof, znany na całym świecie jako Iceman. Sprawdza on, do jakiego stopnia człowiek jest w stanie zaadoptować się do zimna, mając do dyspozycji jedynie swój organizm. Znana jest jego próba zdobycia w 2007 r. Mount Everestu jedynie w krótkich spodenkach i choć nie była udana, to jego wyczyny budzą dreszcz (tylko nie wiadomo, czy z zimna, czy z przerażenia). Fakt faktem, na jego cześć bieg został nazwany Biegiem Icemana, bo tak jak Holender w Himalajach, tak tutaj biegacze mogą startować jedynie w spodenkach (dopuszczalne są poza tym buty, skarpety, czapki i szaliki, a panie mogę biec w koszulkach z rękawkiem).
Zimowa aura, gorąca atmosfera
„Rozgrzewkę robi się oczywiście w ubraniu – mówi Przemysław Linke z Urzędu Gminy Podgórzyn, organizatora biegu, który sam morsuje i brał udział w Biegu Icemana. – Ale warto zdjąć warstwy ochronne na kilka minut przed startem, by zaadoptować organizm do panujących warunków. Trzeba wtedy do startu utrzymać podwyższoną temperaturę ciała, ale na pewno się nie przegrzewać” – radzi.
Trasa liczy 10 km i jak nigdy warto dobrać odpowiednie buty, bo poprowadzono ją zarówno asfaltem, jak i przez las, a warunki bywają naprawdę nieprzewidywalne. Za to za metą robi się naprawdę gorąco. Wpływ na to mają folie NRC, którymi są okrywani biegacze, ale dużo większy fakt, że spora ilość zawodników nie zatrzymuje się za linią mety, tylko biegnie jeszcze jakieś 200 metrów do wodospadu, by zaliczyć zimową kąpiel. Dopiero potem wskakują w suche ciuchy i sięgają po rozgrzewające napoje.
Ci bardziej ciepłolubni wybierają, przygotowaną specjalnie dla nich przez Ruch Odnowy Przesieki, saunę. Chcesz się sprawdzić? Przyjeżdżaj. Organizatorzy wpuszczają na trasę nawet bez numerów startowych. Sprawdź, czy płynie w Tobie gorąca krew!