Przerwanie taśmy na mecie może być uczuciem, które wyzwala jeszcze więcej energii. Samotny bieg po lesie pozwala z kolei oderwać się od problemów. Te korzyści czerpane z biegania są jednak niczym, gdy uświadomimy sobie, że bieg może również uratować czyjeś życie.
"Nawet na spacerze z psem możemy natknąć się na wypadek, na kogoś potrzebującego pomocy – tłumaczy Magdalena Szewczyk-Dzido z Fundacji na Rzecz Psów Pracujących "Psi Ratownicy", organizującej Bieg Patrolowy. – Chcieliśmy przez organizację biegu zachęcić do podnoszenia umiejętności w udzielaniu pomocy przedmedycznej" – dodaje.
W zawodach postanowiło wziąć udział 12 drużyn (74 osoby z 33 psami). Większość z nich to zespoły amatorskie, ale nie tylko, bo swój udział zgłosiły również profesjonalne zespoły ratownicze PCK i OSP.
Najłatwiej porównać Bieg Patrolowy do gry, w której nie główna linia fabularna, a tzw. questy (zadania poboczne) stanowią o jej sile. Sam bieg jest w tym wypadku najłatwiejszy, chociaż – co przyznają jego uczestnicy – nie zawsze łatwo było zorientować się w leśnym terenie przy pomocy poglądowej mapki.
Zasady
Drużyny startują co 15 minut. Bezpośrednio przed rozpoczęciem biegu rozwiązują krótki test z wiedzy o pierwszej pomocy. W trakcie pokonywania trasy każda ekipa zobowiązana jest zidentyfikować i oznaczyć na mapie pięć lokalizacji, które wcześniej zobaczyła na zdjęciach.
Po drodze na drużyny czeka pięć punktów kontrolnych – zainscenizowanych wypadków, wymagających udzielenia poszkodowanym pierwszej pomocy przedmedycznej. Na wykonanie zadania drużyny mają 10 minut.
Punkty przydzielane są za czas pokonania trasy, sposób udzielenia pomocy, współpracę drużyny, zachowanie ich lidera, zachowanie i sposób wykorzystania psów oraz za bezzwłoczne wezwanie pomocy.
Oto "wypadki", które czekały na zespoły:
1. Trzy osoby uwięzione w rozbitym na drzewie samochodzie.
2. Dwie zagubione w lesie dziewczynki, schowane w jamie wykopanej przez dzikie zwierzęta. Dziewczynki są wyziębione; jedna ma otwarte złamanie kości piszczelowej, druga rozbitą głowę.
3. Drwal z uciętą podczas wycinki ręką. Poszkodowany jest w szoku. Należy również odnaleźć kobietę, która pod wpływem emocji uciekła w głąb lasu.
4. Kobieta z niemowlęciem wzywająca pomocy. Dziecko nie oddycha. Obok leży również nieprzytomna kobieta ze śladami duszenia.
5. Dwie nastolatki, z których jedna ugrzęzła w bagnie. W tym zadaniu główną rolę powinien odgrywać pies, który dostarczy poszkodowanej linę, dzięki której uda się jej wydostać na brzeg.
Efekty
Organizatorzy zadbali o realizm inscenizowanych wypadków, przez co niektórzy z uczestników tracili głowę podczas udzielania pomocy. Amatorskim drużynom trudno było też w odpowiedni sposób wykorzystać umiejętności psów. "Zdarzyło się, że pies, zamiast tropić kobietę ze zdarzenia trzeciego, gonił ją i próbował nakłonić do zabawy" – tłumaczy Szewczyk- Dzido.
Najszybsze drużyny pokonały wyznaczoną trasę w nieco ponad 2 godziny. Zwycięska okazała się ekipa połączonych sił PCK Wrocław oraz Dolnośląskiej Grupy Poszukiwawczo- Ratowniczej przy OSP Siechnica.
W Biegu Patrolowym, inaczej niż w innych grach, nie liczy się to, kto go wygra. Zdecydowanie ważniejsza jest tutaj dobra zabawa, integracja miłośników psów i sportu z ratownikami na co dzień pracującymi z psami. Ważna jest wymiana spostrzeżeń i zbudowanie świadomości, że nawet zwykły spacer z czworonożnym pupilem może się przemienić w dramatyczną sytuację. W tej grze nie chodziło to, by wygrać, ale żeby wiedzieć, jak się w nią gra.
RW 04/2011