"Jeśli chcesz coś wygrać, biegnij na 100 metrów. Jeśli chcesz czegoś doświadczyć, przebiegnij maraton" – tak mawiał legendarny czeski biegacz długodystansowy Emil Zatopek. Ale pokonując królewski dystans aż pięciokrotnie w ciągu 2 dwóch lat, doświadczysz znacznie więcej.
Nie mogę spać, nie chcę jeść. Chcę biegać. Uzależniona? Tak, to wiedziałam od dawna, ale teraz odczuwam to 3 razy mocniej. Swój pierwszy raz miałam w Krakowie – 12. Cracovia Maraton to mój debiut na królewskim dystansie. Hektolitry przelanego na treningu potu opłaciły się. Teraz uśmiech nie schodzi mi z twarzy, oczy błyszczą, a ja jak słońce... promienieję.
Wytężony trening, którego zadaniem było przygotowanie mnie do pokonania 42 195 m, opłacił się, choć czasami zastanawiałam się: po co mi to wszystko? Jeden z biegaczy długodystansowych, Jerome Drayton, powiedział kiedyś: "Opisać przeżycie, jakim jest maraton, komuś, kto nigdy tego nie doświadczył, to jak próba opisania koloru komuś, kto urodził się ślepy". Nic dodać, nic ująć!
Tuż po przekroczeniu mety 12. Cracovia Maraton wiedziałam, że chcę jeszcze raz przebiec królewski dystans i na tym starcie nie poprzestanę. Jak opadły pierwsze emocje, zaczęłam zastanawiać się, kiedy i gdzie mogłabym uczestniczyć w maratonie po raz kolejny. Siedząc wpatrzona w stronę internetową wspomnianego biegu, ujrzałam link odwołujący do Korony Maratonów Polskich
Droga do Korony Maratonów Polskich
Jak zdobyć ten skarb? Kto może Cię koronować? Inicjatorem Korony Maratonów Polskich są organizatorzy Cracovia Maraton. Możesz z czystym sumieniem włożyć ją na głowę w momencie ukończenia 5 głównych maratonów polskich (Cracovia, Dębno, Wrocław, Warszawski, Poznań) w ciągu 24 miesięcy, licząc od daty rozpoczęcia pierwszego startu spośród wyznaczonych biegów (możesz zacząć od każdego z nich). Aby jednak w królestwie panował porządek, trzeba wysłać wniosek do biura organizatora (zis.krakow.pl).
Pamiętaj, że nie musisz się ścigać z innymi kandydatami do korony – nie liczy się czas, jaki uzyskasz na mecie każdego z maratonów. Najważniejsze to podjąć wyzwanie i konsekwentnie startować we wspomnianych imprezach. No i dobiec do mety każdego z nich. I ja nie pozostałam głucha na pokusę włożenia na głowę korony. W końcu która dziewczyna nie chce zostać królewną? Słyszałam wiele ostrzeżeń, że tak duże obciążenie może być niebezpieczne dla organizmu, że powinnam jeszcze trochę pobiegać, zanim zdecyduję się na bieg do skarbca.
"Osoba wysportowana, czynnie uprawiająca inne dyscypliny wytrzymałościowe, np. wywodząca się z biegów narciarskich czy kolarstwa lub wcześniej biegająca na krótszych dystansach, zdoła się przygotować stosunkowo szybko" – mówi lekarz kadry PZLA Tomasz Mikulski. Amator zaczynający od pół godziny biegu może potrzebować 2 lat.