Błoto wcale nie brudzi. Błoto leczy. Pomaga na chorą duszę i ciało umęczone demonami miasta. Zapominasz o zrzędzącej teściowej, kłótniach z żoną, kredycie i zarozumiałym szefie. Przeszkody uczą pokory i zuchwałości, nabijają siniaków, choć hartują ciało jak stal w ogniu.
Starty po obrzydliwie równych drogach, w obrzydliwie czystym ubraniu i przesuwanie się wyłącznie w poziomie, w pozycji wyprostowanej, spowodowały wybuch światowej epidemii biegów terenowo-przeszkodowych. Kto raz zapadł na taką chorobę, nie chce się leczyć. Oniemiałe z zachwytu ciało nagrodzi Cię od razu – jak w sylwestrową noc strzelającymi w niebo fajerwerkami endorfin i... błota. Uważaj, bo Runmageddon wciąga!
Co cię czeka 19.11 w Łodzi?
Ci, którzy posmakowali już błota i przeszkód w tegorocznym cyklu Runmageddon, powinni stawić się 19 listopada na starcie Finału Ligi w Łodzi. Do pokonania 10 km i 50 przeszkód. Jednak, żeby wystartować w wielkim biegu finałowym, musisz mieć uzbierane w poprzednich startach sezonu minimum 2 punkty. To nic trudnego, bo 1 punkt otrzymuje się za intro, 2 punkty za rekruta, 3 punkty za classic, 4 punkty za hardcore i 5 punktów za ultra.
Nie masz nic na koncie i chcesz zadebiutować w Łodzi? Spokojnie. Czekają dystanse Rekrut: 6 km + 30 przeszkód lub Intro: 3 km + 15 przeszkód. W ramach Finału Ligi odbędą się też mistrzostwa Polski w biegach przeszkodowych na zasadach serii elite (trzeba tylko dopłacić ekstra 40 zł). Zerknij na stronę runmageddon.pl, żeby poznać dokładną lokalizację startu, bo w chwili zamykania numeru jeszcze nie była znana.
Dawka emocji i siniaków
Kim są ludzie, którzy chcą tak mocno sponiewierać swoje ciało? Okazuje się, że większość z nich to dezerterzy z biegów ulicznych, których znudziło już nieco deptanie asfaltu. Sporo pojawia się ćwiczących CrossFit, bo oprócz mocnych nóg przydają się mocne ręce i korpus do pokonywania przeszkód.
„Biegam już od kilku lat, biorę udział w różnych biegach ulicznych, biegach charytatywnych i zawodach, ale jeszcze nigdy nie czułam się tak biegowo spełniona, jak na mecie Runmageddonu” – mówi Czytelniczka Runner’s World Zuzanna Rybka. „W kolejnych startach będę pamiętać, żeby uważać podczas czołgania się pod zasiekami... Może tym razem moje spodenki nie będą wyglądały jak po ataku dzikiego zwierzęcia” – dodaje Zuza.
Obok amatorów pojawiają się też czasem gwiazdy. W jednej z edycji wzięła udział aktorka Barbara Kurdej-Szatan razem z przyjaciółmi. Pytana przez RW o swój najlepszy bieg, wręcz wykrzyczała: Runmageddon!!! „Byłam cała w błocie i do tego poharatana, ale towarzyszyła temu niesamowita zabawa. Czułam się trochę jak komandos. Biegliśmy w 5 osób, razem z mężem i przyjaciółmi. Pomagaliśmy sobie, śmialiśmy się i krzyczeliśmy, że jesteśmy do tej trasy wręcz stworzeni! Posiniaczona, brudna, ale szczęśliwa dotarłam do mety” – wspomina Basia Kurdej-Szatan.