1 powód, dla którego musisz pobiec Maraton Nowojorski
Runner's World nie kłamie. Maraton nowojorski ma piekielne zapisy, zaporowe zakwaterowanie, odległą linię startu, nieludzki przebieg i irytujący koniec. To wszystko prawda. To świetne powody, by wybrać jakikolwiek inny międzynarodowy maraton. Buenos Aires jest niedrogi, Chicago nietrudny, Berlin idealny, Paryż piękny, Poznań, Warszawa czy Wrocław bliskie.
Jednak dla kogoś, kto lubi maratony, New York Marathon jest maratonem „A”. Miasto tak dobrze przyjęło maraton, że stał się on najważniejszym punktem w jego kalendarzu wydarzeń sportowych. I to w miejscu, gdzie tak ważny jest baseball, na ringu o pasy mistrzów walczą giganci boksu, grają koszykarze New York Knicks i organizowane jest tenisowe US Open.
Maraton Nowojorski powinien być Maratonem Ziemi. Jeśli świat posiada stolicę, z pewnością jest nią Nowy Jork. Różnorodność miasta jest świetnie odzwierciedlona w maratonie. W 2009 roku samych tylko Włochów było 3220. Poza tym: 1751 Holendrów, 638 Japończyków, 359 Brazylijczyków i 120 Polaków.
Pokonując 42,195 kilometrów trasy atleci „przebiegają” przez historię muzyki. Słychać dziesiątki zespołów rockowych, jazzowych, muzyki funk, rumby, samby, klasycznej. Oczywiście nie biorąc pod uwagę muzyki, którą oferują ze swych okien okoliczni mieszkańcy. A co najważniejsze, na ulicach są 4 miliony kibiców mocno zaciskających kciuki. Z jakichś powodów uważają oni, że przebiegający obok nich maratończyk jest bardziej interesujący niż Haile Gebrselassie. I wspierają go silniej niż mogłaby to zrobić jego rodzona matka. I właśnie dlatego musisz pobiec ten maraton!
RW 09-10/2010