Jak w maratonie
Czekasz i patrzysz – wszystko przed tobą
Dystans daleki czeka i trud
To co się zdarzy jeszcze przed tobą
Wielka samotność, czy szczęścia łut?
Licz sam na siebie, nie licz na cud!
Tłum coraz większy na linii do startu
I już za siebie nie patrzy nikt
Zmierz się sam ze sobą, naprawdę warto
Chociaż po drodze i pot, i łzy
Tu się przekonasz, że warto żyć!
Jak w maratonie, jak w maratonie,
Życie ucieka, więc ja je gonię!
Jak w maratonie, jak w maratonie,
Serce tak bije, pulsują skronie!
Biegnij, by dobiec, a potem powiedz:
Życie ucieka, więc ja je gonię!
Jak w maratonie!
Zobacz – przed tobą droga daleka
Trzeba pokonać niemoc i lęk
Na smak zwycięstwa warto zaczekać
I podjąć walkę, póki trwa bieg!
I póki w sercu gorąca krew!
Jak w maratonie, jak w maratonie,
Życie ucieka, więc ja je gonię!
Jak w maratonie, jak w maratonie,
Serce tak bije, pulsują skronie!
Biegnij, by dobiec, a potem powiedz:
Życie ucieka, więc ja je gonię!
Jak w maratonie!
Jak w maratonie, jak w maratonie,
Pytasz o finał, wyciągasz dłonie
Jak w maratonie, jak w maratonie,
Patrz dokąd biegłeś, nie patrz na koniec!
Jak w maratonie, jak w maratonie!
***
W 2009 roku w Poznaniu zawodnicy będą się ścigać na nowej trasie. Dotychczasowa uchodziła za trudną, ale miała swój klimat. Podbieg na Browarnej dawał się wszystkim we znaki. „Podbieg śmierci” – tak o nim mówiono. Przyznał to rok temu Robert Korzeniowski, z którym biegłem w stolicy Wielkopolski rok temu. Ale w końcu – co nas nie zabije, to nas wzmocni!
Komentarze