RW Camp lato 2018: dzień 2

Kąpiel w lodowatych wodach górskiego wodospadu, konsutlacje z trenerami i dietetyczką, profesjonalne badania wydolnościowe, trening szybkościowy - drugiego dnia wakacyjnego obozu biegowego RW Camp 2018 nikt nie mógł narzekać na nudę i brak emocji.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. RW

Lepsze niż kop kawy

Co może dać kopa większego niż 10 kaw? Uczestnicy biegowego obozu RW Camp 2018 przekonali się o tym drugiego dnia obozu podczas porannej kąpieli pod wodospadem Kwisy w Świeradowie. Oczywiście było przy tym trochę małpich okrzyków w stylu „Uuuaaaa, o ja pierniczę, jak zimno, aaaaaa!”, ale zanurzenie po szyję w górskim strumieniu daje niesamowitą energię na cały dzień.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. RW

Droga pod Reglami

Niewiele jest w Polsce tras, które można określić mianem kultowych bez nadużywania znaczenia tego słowa. Na Drodze pod Reglami w Szklarskiej Porębie już 60 lat temu trenował legendarny polski Wunderteam, a ostatnio Henryk Szost, który w weekend będzie walczył w Berlinie o medal mistrzostw Europy w maratonie. Tego dnia zaś nasza grupa minęła na szlaku Marcina Chabowskiego, mistrza Polski w półmaratonie i biegach przełajowych.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. RW

Ale zadaniem obozowiczów „na Reglach” był bieg godzinny w ustalonym tempie. Każdy biegł 30 minut w jedną stronę w swoim tempie, a potem wracał tą samą trasą. Dzięki temu zawansowani zrobili mocny trening, a początkujący biegli na miarę swoich możliwości. Wszyscy spotkali się zatem na miejscu startu o jednakowym czasie. Na koniec nie było zmiłuj się - Kuba Wiśniewski zarządził trening szybkościowy. Do hotelu wróciliśmy samochodami Ssangyong, które dzielnie wspierają nas w przemieszczniu się po Karkonoszach.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. RW

Akademia Runner’s World

Dzień zakończył się Akademią Runner's World, czyli omówieniem wyników badania wydolnościowego. Każdy z uczestników otrzymał indywidualny raport o stanie swojej kondycji. „Dowiedziałem się, że mam trochę słabą wydolność płuc. No cóż, z taką się urodziłem i żeby poprawić formę i wyniki, muszę zrzucić trochę balastu. Ale za to mam niski koszt fizjologiczny biegu (181 ml/kg/km), czyli w skrócie potrzebuję mało energii, żeby biec” - opowiada Jacek Głuchowski, uczestnik obozu.

REKLAMA
}