RW Camp lato 2018: dzień 5

Jak każdy trening zaczyna się od rozgrzewki, a kończy wolniejszym tempem schładzającym mięśnie, tak i RW Camp 2018 rozpoczęliśmy od krótkiego dystansu i zakończyliśmy krótkim biegiem. Na koniec oprócz przybicia piątki ze wszystkimi była też okazja do porozmawiania o testowanym sprzęcie Dynafit i samochodach Ssangyong.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

Zaczęliśmy i skończyliśmy wakacyjny RW Camp 2018 na luzie, ale pomiędzy pierwszym i ostatnim treningiem obozu jego uczestnicy musieli jednak zmusić swoje mięśnie do wysiłku i wylać trochę potu. Pogoda dopisała, więc udało się zrealizować wszystkie punkty programu treningów - jesteśmy przekonani, że zarówno praktyczne, jak i teoretyczne zajęcia z naszymi trenerami i ekspertami będą procentować już w niedalekiej przyszłości.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

Bieg Przyjaźni

Bez wyśrubowanego tempa, bez stromych podbiegów i długich wybiegań uczestnicy letniego obozu RW Camp 2018 ruszyli na… stację kolejową. Pomysł był taki: wsiadamy do pociągu na stacji Szklarska Poręba Huta, wysiadamy na Polanie Jakuszyckiej, a stamtąd truchtem ruszamy do Interferie Sport Hotel Bornit trasą zwaną „Czerny kamień”. Okazało się, że pociąg jeżdżący po Karkonoszach, zarówno po polskiej jak i po czeskiej stronie, jest świetną opcją dla biegaczy, pozwalającą eksplorować nowe trasy.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

Słowo „trucht” było kluczowe, ponieważ ideą naszego obozowego Biegu Przyjaźni było połączenie w jedną grupę wszystkich stopni zaawansowania biegowego uczestników RW Camp, a tempo nadawali ci, dla których bieganie po górach było największym wyzwaniem (nie możemy napisać "najwolniejsi", bo z niełatwymi, pagórkowatymi i górzystymi trasami walczyli bardzo dzielnie!).

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

"No, to zaczynamy dorzynki. Właśnie takie, pisane przez »rz«" – żartował sobie zaraz po starcie trener Kuba Wiśniewski, kiedy niektórzy narzekali na bolące mięśnie. 7-kilometrowa trasa lekko w dół, mimo zmęczenia mięśni, było jednak czystą przyjemnością, choć nogi faktycznie po dziesiątkach kilometrów dawały się niektórym we znaki. Nikt podczas obozu nie odniósł kontuzji. Owszem było kilka otarć, ale nie biegaliśmy przecież po puchu, tylko po skałach. Ból przeminie, a forma (i chwała) zostaną!

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

Koszulki i plecaki sprawdziły się!

Każdy z uczestników RW Camp przed rozpoczęciem obozu otrzymał koszulkę techniczną Dynafit Traverse 2 i plecak Dynafit Vertical 4.Zacznijmy od tego ostatniego, bo plecaki to nowinka w pakietach, które przygotowaliśmy dla naszych podopiecznych. Plecak Dynafit Vertical 4 z pozoru wyglądał na mały, ale w swej elastycznej komorze o pojemności 4 litrów z powodzeniem mieścił bukłak z wodą, kurtkę, koszulkę z długim rękawem, a także żele i batony. Wszyscy chwalili jego wewnętrzną wodoodporną kieszeń na smartfona i dokumenty. Duży plus dostał też za system siatkowych kieszeni na szelkach, na bidon czy miękkie, płaskie pojemniki. Dodatkowo pod szelkami mają otwartą kieszeń, do której można schować np. kurtkę i szybko wcyiągnąć ją, kiedy błyskawicznie zmienia się pogoda.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

Trochę obawiano się jego uniwersalnego rozmiaru - plecaki różnią się tylko kolorami, gabarytowo i wagowo - zaledwie 204 gramy - są identyczne dla kobiet i dla mężczyzn, ale został on tak sprytnie skonstruowany, że pasuje zarówno na nieco większy i mniejszy grzbiet. Zapina się go z przodu na regulowane haftki, dlatego spokojnie pasował na facetów o 110 cm w klatce piersiowej, jak i drobnych kobiet, które musiały jedynie teochę mocniej ściągnąć system gumek i haftek na piersiach.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

Koszulkę wykonano z materiału, który bardzo szybko odprowadza pot ze skóry i nie powoduje otarć. Co ciekawe, jest ona miła w dotyku niczym bawełna, a nie sztuczna jak wiele innych koszulek przypominających noszony na ciele plastikowy worek. Wysychała błyskawicznie jeszcze na ciele zaówno w upale, jak i po deszczu, bo tak się złożyło, że uczestnicy obozu mieli okazję przetestować ją we wszystkich warunkach. Koszulka po wypraniu już wieczorem był sucha i gotowa do założenia. Generalnie sprawdziła się.

Obóz biegowy RW Camp lato 2018 w Szklarskiej Porębie
fot. Runner's World

Ssangyong wygodny i uniwersalny

Uczestnicy obozu dojeżdżali na treningi autami Ssangyong. Do dyspozycji mieli modele: Tivoli, Rexton, Korando i Musso. Crossover Ssangyong Tivoli może być zarówno autem miejskim, jak i dobrym na podgórskie tereny. Siedzi się w nim bowiem nieco wyżej, a to daje dobrą widoczność na drodze i zwiększa bezpieczeństwo. Do dużego i komfortowego SUVa Rexton po rozłożeniu siedzeń z tyłu mieściło się aż 7 osób, więc pełnił on funkcję obozowego busa. Korando był z nich wszystkich najbardziej uniwersalny - 5 osób plus sprzęt mieściło się w nim komfortowo. Świetnie dawał sobie radę na asfalcie i kiedy zjeżdżał z trasy na kamienisto-szutrowe drogi Karkonoszy. Pickup Ssangyong Musso sprawdził się i jako auto osobowe dla 5 osób, i jako zaplecze logistyczno-transportowe, bo nim woziliśmy wodę i większe zakupy dla całego obozu. Na Dzikim Zachodzie Polski poradził sobie równie dobrze.

RW

REKLAMA
}