Historia rajdów przygodowych na świecie sięga lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. W Polsce, co ciekawe, rajdy pojawiły się za sprawą narciarza - Andrzeja Bachledy-Curusia. Realizacją zadania zajął się krakowski Compass, znany wówczas z organizacji Pucharu Świata w biegach na orientację. Tak w roku 1999 narodził się największy w Polsce rajd przygodowy, który w tym roku odbędzie się po raz dziewiąty. Przez minione trzy lata rajd znany był jako The North Face Adventure Trophy, a najnowszym sponsorem tytularnym rajdu został Zamberlan – włoski producent butów trekkingowych.
Impreza Compassu była prawdziwym gigant rajdowym - do wyboru mieliśmy dwa warianty trasy: Masters i Amator. Nawet ta przewrotnie nazwana amatorską liczyła około 250 km, a Masters nawet ponad 350 km! Na krótszej trasie walczyły dwuosobowe zespoły, w drugim przypadku rywalizowały między sobą czwórki (w tym obowiązkowo jedna kobieta!).
Na opinię największej zasłużyła sobie ósma edycja rajdu - trasa Masters liczyła wtedy aż 370 kilometrów i wiodła przez tereny Tatr, Podhala i Pienin. Zwycięski zespół Salomon Navigator pokonał ją w czasie niespełna 56 godzin. W skład najszybszej ekipy weszli: Justyna Frączek, Sławek Łabuziński, Paweł Moszkowicz oraz Andrzej Ulidowski.
Andrzej wspomina: "To był ciężki rajd. Dość powiedzieć, że jego trasa była najdłuższą w historii polskich rajdów, poza tym już na samym początku trzeba było nieźle się wytężyć". Tym mocnym uderzeniem, z którym już na samym początku musieli zmierzyć się startujący, okazał się morderczy, trekkingowy etap po polskich Tatrach. Zawodnicy zaliczyli większość szczytów od Kasprowego Wierchu na zachód. Do tego doszły dwa biegi na orientację na Magurze Witowskiej i Gubałówce - łącznie jakieś 70 km marszobiegu, co najlepszemu zespołowi zajęło około 18 godzin.