Run Across Haiti to świeżynka wśród biegów ultra. Jednak debiutując, zaliczył wejście smoka i został okrzyknięty jednym z najtrudniejszych wyścigów na świecie. Historia jego organizacji jest piękna i zdecydowanie warta poznania.
Pewnego razu Tassy Fils-Aime, pochodzący z Cité Soleil, w ramach eksperymentu postanowił przebiec Haiti. Udało mu się, dzięki czemu może dumnie chwalić się tytułem pierwszego człowieka, który przebiegł całą długość wyspy. Jego wyczyn stał się inspiracją do zorganizowania biegu ultramaratońskiego, którego trasa wynosi 240 mil, czyli trochę ponad 386 kilometrów.
"Further" film o pierwszym ultra na Haiti
Pierwsza edycja odbyła się w lutym tego roku. Do udziału zaproszono wprawionych ultramaratończyków, m.in. Deana Karnazesa oraz Hillary Allen, którzy są także jednymi z głównych bohaterów dokumentu. Z 20 śmiałków, którzy wystartowali, bieg udało się ukończyć tylko 7 osobom.
Oprócz sprawdzenia własnych możliwości, biegaczom przyświecał także wyższy cel. Uczestnicy podjęli się tego niesamowitego wysiłku po to, aby zebrać pieniądze na zwiększenie zatrudnienia wśród Haitańczyków. Do tej pory udało się uzbierać ponad 135 tysięcy dolarów, które są przeznaczane na tworzenie miejsc pracy, kursy językowe czy posyłanie dzieci do szkoły.
Organizator biegu w filmie podkreśla, że podjął się wielkiego wyzwania, jakim jest organizacja takich zawodów, aby pokazać światu, że Haiti nie należy się bać, nie trzeba się nad nim litować i nie jest to miejsce zasługujące na zapomnienie. Sam Tassy przyznaje, że ten wielki wyczyn pomógł mu spojrzeć poza to, co dostrzegalne na co dzień. Pozwolił dojrzeć piękno miejsca, które na zawsze w sercu pozostanie jego domem.
Jeśli komuś marzy się ekstremalny bieg w egzotycznym miejscu, na przyszłą edycję Run Across Haiti można zarejestrować się pod tym linkiem.
RW
