W tym roku dominowały kolory biały i czerwony. Biegacze ubrani w białe koszulki mieli do pokonania 10 km, a startujący za nimi w koszulkach czerwonych piechurzy maszerowali z okazji Światowego Dnia Marszu na odcinku o połowę krótszym. Biało-czerwona rzeka rozciągnęła się na dystansie kilku kilometrów w ścisłym centrum Warszawy, robiąc - jak co roku - imponujące wrażenie.
Organizacja zawodów stała na bardzo wysokim poziomie. Trasa przez większość dystansu prowadziła szerokimi ulicami centrum miasta, a w jej połowie ustawiono punkt odświeżania. Na trasie najwięcej dopingujących pojawiło się na ulicy Marszałkowskiej i w Alejach Jerozolimskich. W ruch poszły garnki, bębny, gwizdki, a pod palmą na rondzie de Gaulle'a do biegu zagrzewała rytmiczna z muzyka, która serwował DJ.
Na trasie pojawiły się gwiazdy sportu i telewizji, m.in. Robert Korzeniowski, Jacek Wszoła, Katarzyna Bujakiewicz i Maciej Kurzajewski. Nie mogło, oczywiście, zabraknąć pierwszej damy lekkiej atletyki Ireny Szewińskiej - gościa specjalnego imprezy, która dała biegaczom sygnał do startu i przyznała, że wciąż biega dla zdrowia i dobrego samopoczucia.
"To moja pierwsza edycja imprezy, w której biorę udział i już żałuję, że nie zaczęłam biegać wcześniej. Organizacja i klimat tak mi się spodobały, że z pewnością wystartuje za rok" - relacjonuje debiutująca w zawodach Anna Turecka, która z dumą prezentowała swój pamiątkowy medal z imprezy.
Najszybciej linię mety przekroczył Etiopczyk z polskim paszportem Yared Shegumo, który ukończył dystans z czasem 29:37, za nim uplasowali się Mariusz Giżyński (29:43) i Emil Dobrowolski (31:12). Wśród kobiet najlepsza była zeszłoroczna zwyciężczyni Iwona Lewandowska z czasem 34:36. Kolejnymi zawodniczkami były Anna Giżyńska (36:26) i Matylda Szlęzak (36:45).
Organizatorzy przyznają, że zainteresowanie tegoroczną edycją biegu znacznie przerosło ich oczekiwania i przewidują, że biegaczy będzie przybywać lawinowo w kolejnych latach. Już teraz Biegnij Warszawo jest największą imprezą na biegowej mapie kraju.
RW
