Nieważne, jakim jesteś biegaczem: amatorem-zapaleńcem czy profesjonalistą. Zapewne od kiedy biegasz, zwracasz większą uwagę na to, co jesz. Liczysz kalorie, eliminujesz składniki, przeglądasz etykiety, komponujesz posiłki, czytasz i pytasz.
To dobrze – wiesz doskonale, że to, co kładziesz na swoim talerzu, jest nie tylko paliwem, ale i budulcem dla każdej komórki Twojego organizmu. W obliczu chorób cywilizacyjnych, umieralności na nowotwory, cukrzycy, chorób serca i krążenia dietetycy i lekarze zgodnie twierdzą, że można ograniczyć ich ryzyko, a nawet zapobiec, jeśli tylko prawidłowo zadbamy o to, co ląduje na talerzu. Ale jak to zrobić?
Mnogość teorii i doświadczeń wskazuje jasno, że nie ma diety uniwersalnej, odpowiedniej dla każdego. Prawdopodobnie jesteśmy do tego stopnia zróżnicowani wewnątrzgatunkowo, że metabolizm każdego biegacza rządzi się nieco innymi prawami. Naukowcy nie są zgodni, czy ma to związek z grupą krwi lub z genetycznymi uwarunkowaniami, czy z budową morfologiczną ciała.
Dobrym krokiem, by poczuć się silniejszym i lepiej biegać, może być dla Ciebie wybór przez eliminację. Dzięki zastąpieniu jednych produktów innymi zmienisz nie do poznania swoją sylwetkę, wyniki, samopoczucie, a nawet życie. Ważne, aby dokładnie przyjrzeć się swoim potrzebom, swojej osobistej historii sportowej i zdrowotnej, a potem cierpliwie poeksperymentować, zanim opowiesz się za skutecznością tej jednej, jedynej wybranej.
Ruszmy więc w podróż przez przegląd najpopularniejszych diet eliminacyjnych. Twoje ciało samo błyskawicznie powie Ci, z którą z nich najbardziej Ci do twarzy, a raczej do żołądka.