Gdyby jakaś dieta obiecywała Ci, że pomoże zrzucić wagę, zapewni przypływ energii, a do tego ochroni przed przeziębieniem, czy wypróbujesz ją na sobie? No dobrze, ale musisz wyrzec się makaronu, pszennych bułek, cukru, owsianki.
Czy dalej brzmi ona atrakcyjnie? Jako biegacze i dziennikarze „Runner’s World” jesteśmy bardzo sceptyczni, a wręcz krytyczni wobec wszystkich modnych diet „cud” w stylu 1000 kcal czy 1000 wysp, które są stekiem 1000 bzdur i po prostu szkodzą. Dieta paleo, oparta na założeniach odżywiania się człowieka biegającego z maczugą, niby wywraca promowane przez nas idee, bo wymaga obcięcia dużej ilości węglowodanów.
Ale spokojnie, zanim powiesz: „Eee, to nie dla mnie”, zwróć uwagę, że w diecie ludzi pierwotnych trzeba wyeliminować przetworzone (śmieciowe) jedzenie i złe węglowodany (jak rafinowany cukier i białą mąkę). Należy zastąpić je natomiast warzywami, owocami, orzechami i dobrym mięsem – najlepiej zwierząt odżywiających się trawą.
Paleo stawia na mięso- i trawożerców, bo ma mniejszą ilość tłuszczu niż zwierzaków karmionych ziarnem. Ale według jej założeń „dobry” tłuszcz z orzechów i ryb to także ważny składnik.
Inne paliwo
„Jako że długodystansowcy nie potrzebują tak dużych ilości białek, ich stosunek do tłuszczu powinien wynosić 1:3-4, a więc porcja 10 g białka powinna być opatrzona około 30-40 g tłuszczów” – mówi Jakub Mauricz, ekspert do spraw żywienia w sporcie (mauricz.com), współpracujący z zawodnikami, którzy do treningu wytrzymałościowego chcą włączyć więcej tłuszczu i białka. Dobre tłuszcze znajdziesz w awokado, orzechach nerkowca, makadamia, brazylijskich i pekan.
„Sporą część powinny również zajmować kwasy tłuszczowe wielonienasycone omega-3 (przy minimalnym spożyciu omega-6), a więc kwasy DHA i EPA pozyskane z ryb zimnowodnych” – sugeruje Jakub Mauricz.
Biegacze, którzy chcą wypróbować dietę jaskiniowców, powinni przechodzić na nią stopniowo, eliminując ziarna, rośliny strączkowe, ale także nabiał, alkohol, sól i przetworzone oleje roślinne. Polscy biegacze długodystansowi chętniej przechodzą raczej na dietę wegetariańską, choć np. Mariusz Giżyński, mistrz Polski w półmaratonie i przełajach, przyznaje, że jeśli w cyklu treningowym nie zje dużej porcji mięsa, to czuje się słaby.
Kilka miesięcy adaptacji do diety paleo zajęło biegaczowi ultra Timothy'emu Olsonowi, zanim wygrał on trudny bieg Western States 100-mile Endurence Run, ustanawiając rekord trasy. „Moje nogi są mniej opuchnięte po biegach ultra. Szybciej się regeneruję i jestem prędzej gotowy do ciężkich biegów, od kiedy przeszedłem na paleo” – mówi Olson. Efekt ten uzyskuje dzięki aminokwasom pochodzących z mięsa, które przyspieszają regenerację.
Możesz wypróbować także inne diety eliminacyjne: raw, wege lub bezglutenową.