Co z tego, że masz ogromną ochotę na bieganie, skoro nie masz siły. Jesteś jak gotowy do startu prom kosmiczny, tylko brakuje Ci odpowiedniego paliwa.
To, co jesz, ma podstawowy wpływa na zdolność do pokonywania kolejnych kilometrów. Właściwa dieta w znaczeniu „ile, co i kiedy" to warunek konieczny do osiągnięcia optymalnych wyników. Zadaniem diety osoby uprawiającej sport, nawet rekreacyjnie, jest pokrycie dodatkowych wymagań żywieniowych, jakie stawia organizm po ostrym wysiłku.
Zacznijmy jednak nie od tego, co i ile jesz, ale co w siebie wlewasz. Pij dużo! Przed, w trakcie, po treningu i pomiędzy posiłkami. I to niezależnie od tego, co chcesz przez bieganie osiągnąć. Odwodnienie powoduje uczucie osłabienia mięśniowego, znużenie, apatię, senność, a nawet dysfunkcję serca i nerek.
Najlepiej pij niegazowaną wodę mineralną, gazowana utrudnia bowiem oddychanie. Wzrost objętości gazów w przewodzie pokarmowym powoduje podniesienie przepony i utrudnia łapanie powietrza.
Sumowanie kalorii
Na to, ile energii potrzebujesz, wpływa wiele czynników, ale najważniejsze to masa ciała i obciążenie treningowe. Chyba nie masz wątpliwości, że osoby o większej masie potrzebują więcej zjeść, by wprawiać siebie w ruch. A obciążenie treningowe mierzy się częstotliwością, intensywnością i czasem trwania biegu.
Oprócz tego wpływ na to, czy szybko tyjesz czy raczej możesz jeść do woli, ma metabolizm spoczynkowy, czyli ile kalorii spalasz - niezależnie od tego, czy biegasz codziennie po 10 km czy raz na tydzień 800 m. Aktywność ruchowa to jedynie około 30% spalanych dziennie przez Ciebie kalorii, ale jest to część decydująca o tym, jaką masz sylwetkę.
Waga w dół
Jeżeli rekreacyjnie uprawiasz dyscypliny wytrzymałościowe (bieganie, jazdę na rowerze, triathlon, pływanie), pamiętaj, by w Twojej diecie nie brakowało węglowodanów. To one są podstawowym źródłem energii (tego, jakie są najlepsze źródła węglowodanów, dowiesz się z tego artykułu).
Jeśli Twój trening trwa dłużej niż 30-40 minut, to organizm przechodzi na lipidowe źródła energetyczne, czyli zaczyna spalać tkankę tłuszczową, a o to przecież właśnie chodzi przy zrzucaniu wagi.