Około 100 litrów - tyle piwa wypija rocznie statystyczny Polak. Z danych zgromadzonych przez firmę AC Nielsen wynika, że najchętniej sięgamy po klasyczną wersję piwa, czyli jasne pełne. Spada sprzedaż piw mocnych. Segment piw smakowych stanowi zaledwie 4 proc. rynku. Najmniej spożywamy natomiast piwa bezalkoholowego. Jaki procent biegaczy sięga po piwo? Badania tego nie podają, ale zapewne każdy biegacz przekonał się, że piwo doskonale gasi pragnienie.
Gdzie tkwi sekret? Najlepsze piwa robione są z wody o dobrym smaku; do tego mieszanina goryczki i słodu połączona z dwutlenkiem węgla, który znajduje się w każdym gatunku, powodują, że trudno mu się oprzeć. Poza tym, prawie wszystkie rodzaje piwa zawierają ważne dla organizmu składniki mineralne: potas, magnez, wapń czy fosfor. We wszystkich gatunkach piwa znajdują się także podobne ilości witaminy B2 oraz B6, pantothenu, a także niacyny.
Biegacze piją więcej!
Dlatego nie dziwią wyniki badań przeprowadzonych w American College of Sports Medicine (ACSM), które pokazały, że biegacze amatorzy spożywają więcej piwa niż ich niebiegający koledzy. Nawet odnoszący sukcesy zawodowi sportowcy przyznają, że wieczorem przed ważnymi zawodami albo zaraz po nich pozwalają sobie na szklankę piwa. Ale powoli, ponieważ ACSM ostrzega zarazem, że spożywanie alkoholu w przededniu sportowej aktywności niekorzystnie wpływa na siłę i wydajność układu krążenia wieńcowego i mięśni.
Willi Heepe, berliński specjalista medycyny sportowej i zarazem długoletni lekarz Maratonu Berlińskiego, mówi dosadnie: "Alkohol jest podstępnym złodziejem elektrolitów. Poprzez spożywanie dużej ilości alkoholu wyczerpywane są zapasy węglowodanów. Wydłuża się także czas regeneracji organizmu po wysiłku. Można nawet powiedzieć, że cała radość, a także efekt jednego dnia treningowego zostaną praktycznie zaprzepaszczone, jeśli wypijesz za dużo piwa". To oznaczałoby, że nie można sięgać po piwo z czystym sumieniem. Ale czy jest aż tak źle?
Umiarkowane picie alkoholu jest zdrowe
Naukowcy nie są już tak krytyczni wobec alkoholu jak jeszcze kilkanaście lat temu. Zakrojone na szeroką skalę badania dowodzą, że umiarkowane spożywanie alkoholu może być korzystne dla zdrowia.
- Po pierwsze, udowodniono, że alkohol w niewielkich ilościach może zwiększyć poziom "dobrego" cholesterolu HDL, utrudniając tym samym "złemu" cholesterolowi LDL zatykanie naczyń krwionośnych i powodowanie zawałów serca.
- Po drugie, alkohol obniża ciśnienie krwi i działa rozluźniająco na naczynia tętnicze.
- Po trzecie, naukowcy udowodnili, że pewne napoje alkoholowe zapobiegają osteoporozie, a także zmniejszają ryzyko zachorowania na Alzheimera - zwolennicy wina korzystają na tym jednak jeszcze bardziej niż piwosze.
- Czwarta dobra wiadomość dla zwolenników chmielu brzmi: badania dowodzą, że w osoczu piwoszy rzeczywiście znajduje się więcej witaminy B6. Witamina ta utrudnia wytwarzanie substancji, która powoduje choroby serca.