Tysiące lat temu nasi przodkowie napędzani byli pełnowartościową żywnością zawierającą często dobroczynne bakterie, których obecnie brakuje w żywności wysoko przetworzonej. W okresach głodu ich ciała przestawiały się na tryb przetrwania, spowalniając metabolizm i magazynując zapasy energii pod postacią tkanki tłuszczowej.
Co więcej, ciało ludzkie stawało się bardziej efektywne w przemianach metabolicznych. Organizm robił wszystko, by uchronić człowieka przed niepotrzebną utratą masy ciała. Niestety, ten sam mechanizm działa też dziś – ucinając zbyt dużą ilość kalorii z jadłospisu ( już nie z powodu kryzysu, a dążenia do utraty kilku kilogramów), ciało staje się bardziej wydajne, paląc mniejszą ilość kalorii na te same aktywności.
Co więc robić? Znaleźć równowagę, czyli swój „strumień energii”. Oto kilka sposobów na utrzymanie spalania tkanki tłuszczowej na wysokich obrotach.