Agnieszka Pilawska na swój los była skazana. Rodzice uprawiali sport wyczynowy, więc i ona poszła na AWF. Ale nie z przymusu, lecz z pasji. Całe jej życie to umiłowanie aktywności, a zwłaszcza biegania. Bakcyla złapała 15 lat temu w USA. Pracowała tam jako opiekunka i wyczytała w jednej z gazet, że maratony biega Oprah Winfrey. A że inspirują ją silne kobiety, to sama wystartowała na królewskim dystansie w Chicago.
Kobiety wciąż trzeba zachęcać. Dodawać im odwagi do treningów i startów.
Wróciła do kraju ze świadomością, jak bieganie wygląda tam, w USA. Ile kobiet jest na trasach i jak często organizuje się zawody. „U nas wtedy było tylko kilka biegów i spotykali się na nich wszyscy, którzy uprawiali ten sport” – opowiada.
Chciała, żeby to się zmieniło, więc zabrała się do pracy. Od tego czasu zajmowała się organizacją biegów, prowadziła grupy biegowe (założyła jedną z pierwszych w kraju), pracowała jako doradca w sklepie sportowym, założyła bloga dla biegających kobiet (twojezwyciestwo.com), no i wykładała na AWF-ie.
Choć sama się do tego nie przyznaje, to śmiało można powiedzieć, że należy do grona osób, które propagowały bieganie na długo przed jego wielką popularnością. W tym czasie budowała też wiedzę na temat tej dyscypliny. Nie mogła więc nie słyszeć, nie czytać o Kathrine Switzer. To Amerykanka, która jako pierwsza kobieta oficjalnie przebiegła maraton. W 1967 roku, kiedy wyłącznie panowie mogli uczestniczyć w tych zawodach, zapisała się na bieg w Bostonie, używając tylko inicjałów, więc organizatorzy myśleli, że jest mężczyzną.
Gdy na trasie zobaczył ją jeden z dyrektorów, próbował siłą ściągnąć ją z drogi i zedrzeć plakietkę z numerem startowym 261. Ale ona uciekła i dokończyła bieg, a niedawno założyła fundację 261 Fearless, która ma propagować bieganie wśród kobiet. Agnieszka Pilawska jest jedną z dwóch ambasadorek tej organizacji w Polsce. Osobiście poznała Kathrine na biegu organizowanym przez Amerykankę na Majorce.
„To wspaniała kobieta. Wołała na mnie »Anieska« i zaskoczyła nas wszystkich swoją energią i otwartością. Zdecydowałam się propagować jej organizację w naszym kraju, bo uważam, że kobiety w naszym kraju wciąż trzeba zachęcać. Do biegania i do startowania w zawodach” – podsumowuje.
Agnieszka Pilawska biega w zawodach już piętnaście lat. Od tego czasu wydarzyło się bardzo wiele. Na przykład to, że z asfaltu przeniosła się w góry. Została ultramaratonką.
2007 - Agnieszka żadnych wyzwań się nie boi. Tutaj na Biegu Katorżnika po pas w wodzie. Zawody organizuje jej klub WKS Meta Lubliniec.
2008 - V Maraton Komandosa. Na metę wbiega po pięciu godzinach walki. Staje na pudle jako druga wśród kobiet.
2013 - Nieraz startują całą rodziną. Po prawej stronie Agnieszki siostra, a po lewej mama i tata.
2014 - Spotkanie z Kathrine Switzer przy kawie. To właśnie ono zaowocowało ambasadorstwem w 261 Fearless.
2015 - Bieg charytatywny. Drużyna Agnieszki zwyciężyła: dziewczyny wybiegały najwięcej obiadów dla dzieci.
RW 09/2016