Jest piękny, słoneczny poranek. Kazimierz, jak co dzień, wyrusza na trening. Przebieżkę rozpoczyna nietypowo, bo od pomachania Johnowi, Paulowi, George'owi i Ringo. Spoglądają na niego z kamiennej tablicy w ogródku. Potem ulicą The Beatles kieruje się do pobliskich lasów wokół Smogorzewca.
Wszystko jak na prawdziwego fana przystało. Starając się o nadanie ulicy, przy której mieszka, nazwy słynnych "Żuków", nie przypuszczał nawet, że będzie to fenomen na skalę europejską.
"Są ulice każdego członka zespołu z osobna, ale Beatlesów nie ma nigdzie" - cieszy się Kazimierz, który postanowił połączyć swoje dwie największe życiowe pasje: bieganie i muzykę.
"Ask Me Why"
Długo szukał sportu dla siebie. Próbował sił jako piłkarz i hokeista. Z czasem jednak okazało się, że to szybkość jest jego najmocniejszą stroną, więc postawił na bieganie. "Na boisku wyprzedzałem nawet piłkę" - śmieje się Musiałowski.
Początkowo swoją pasję rozwijał na wojskowym stadionie w Toruniu, na którym trenował wytrzymałość. Kondycja przydała się w późniejszej służbie w Czerwonych Beretach, gdzie przeszedł m.in. kurs spadochronowy.
Trudne czasy i konieczność utrzymania rodziny sprawiły, że Kazimierz nigdy nie zdecydował się na zawodowe bieganie. Mimo to w swoim życiu trenował i startował w miejscach, o których niektórzy profesjonaliści mogą jedynie pomarzyć.
"Zaliczyłem maratony w Londynie, Edynburgu, Monaco, Nowym Jorku, Berlinie, Pradze" - wymienia.
W sumie królewski dystans pokonał 123 razy. A wszystko zaczęło się, jak to zwykle bywa, przez przypadek.
"Across the Universe"
"Do koleżanki mieszkającej po sąsiedzku przyjeżdżał narzeczony, który był marynarzem. Opowiadał mi o miejscach, w których był, w tak romantyczny sposób, że sam zapragnąłem wyruszyć w morze" - tak Kazimierz wspomina początek trwającej 14 lat przygody z żeglugą.
Praca na statku nie należała do najłatwiejszych, ale zarobki i możliwość podróżowania częściowo wynagradzały fizyczny wysiłek i rozłąkę z żoną. Odwiedził wiele zakątków świata, które poznawał w biegu. Na statku nie było dużo możliwości do trenowania, więc kiedy już schodził na ląd, starał się to w pełni wykorzystać.