Ostatnio na treningu zostałam zatrzymana przez starszego pana z nastoletnią, dość otyłą dziewczyną.
Ów pan poprosił mnie o przedstawienie argumentów, aby przekonać, jak to nazwał, „takie egzemplarze”, do biegania. W związku z tym nasuwa mi się następujące pytanie: czy zmuszanie dzieci, nastolatków czy nawet dorosłych do aktywności fizycznej to dobra droga? Dziewczyna wydawała się zażenowana i zawstydzona i wcale mnie to nie dziwi, ponieważ ojciec wystawił ją niejako na pośmiewisko przed zupełnie obcą osobą. Wydaje mi się, że dziecko powinno się wspierać, a nie dogryzać z powodu wagi, co z pewnością może w przyszłości wpłynąć na jego psychikę i osłabić więź rodzic – dziecko. Według mnie, jeżeli od dziecka się wymaga, to trzeba dać mu dobry przykład, uprawiać sport razem z nim, co może poprawić wzajemne stosunki, a zarazem zwiększyć sprawność fizyczną i nareszcie doprowadzić do upragnionego (w tym przypadku głównie przez rodzica) spadku wagi. Taki trening dla dzieci będzie przyjemnością, a nie męczarnią - i tylko w taki sposób może udać się zaszczepić w naszym synu czy córce sportową pasję.
Rodzice! Dodajcie swoim pociechom skrzydeł! Wspierajcie dziecko, dawajcie mu dobry przykład, a nie wystawiajcie go na pośmiewisko i nie zmuszajcie na siłę do uprawiania sportu!
RW 04/2017