Eto i Filip. Ultramaratończyk pies i ultramaratończyk człowiek. Gatunek się różni, ale jest wiele analogii. Eto na zawodach potrzebuje węgli, więc podobnie jak Filip wciągnie słodką bułkę albo dwie. Jeden i drugi nie lubi nudy, jeden i drugi wie, co to długi, dajmy na to, osiemdziesięciokilometrowy bieg.
Miewają zakwasy, ale poci się tylko ten na dwóch łapach. Schłodzić się wodą z kałuży za to potrafią obaj, choć Eto sięga po ten sposób znacznie częściej. Będzie o nich film. A właściwie to będzie film o bieganiu. Ponoć taki, jakiego jeszcze nie było.
Duet na sześć nóg
„Owszem, były filmy, w których jednym z podstawowych bohaterów był pies, na przykład bernardyn Beethoven – mówi Kuba Łubniewski, reżyser filmu o Filipie i Eto. – Ale naszą inspiracją jest raczej stara jak świat i powszechnie znana komedia »I kto to mówi«”.
Bieganie i kije to prawdziwy crossfit - przekonuje Eto. Sami spróbujcie w biegu gryźć sobie patola, to zobaczycie, jaka się robi siła!
W filmie tym autor głos oddał dzieciom. To one w naiwny i uroczy sposób komentowały rzeczywistość. Tak będzie i w tym przypadku. Komentatorem tego, co na trasach biegowych, będzie pies Eto. Decyzja o tym zapadła, gdy Filip, jego właściciel, spotkał Kubę – przyjaciela z dzieciństwa (jeden nosił ubrania po drugim). Obaj doszli do wniosku, że to będzie fajna rzecz. A właściwie Kuba doszedł, bo to on powiedział, że chce.
Filip się zgodził. Dlaczego Kubie się zachciało? „Bo Filip i Eto to fajny duet, bo to po prostu fajny pies” – tłumaczy. Rzeczywiście, tak jest. Duet fajny i figlarny, dlatego będzie z nich świetna filmowa para. Za tę figlarność odpowiada nie tylko Eto, którego roznosi energia, ale też Filip, któremu zwariowanych pomysłów nie brakuje. Tak z grubsza wariactwem dla wielu są dystanse, które obaj biegają, bo dla „normalnego” człowieka wszystko w granicach 100 kilometrów to szok.
Ale Filip na tym nie poprzestaje. Jak podchodzi zauroczona psem para po biegu i pyta, co takiego Eto robi, że przebiegnie tę setkę, to Filip strzela ni z gruchy, ni z pietruchy, że się rozciąga. A że Eto jakoś tak go czuje, to dawaj łapy do przodu, do tyłu i wygięcie w pałąk.