„No nie wiem, może dobry trening. No nie wiem. Jakoś tak wszystko pykło” – tak powiedziała Ewa Swoboda w lutym 2016 roku w Toruniu. Było to po sławnym już biegu, w którym pobiła rekord Polski i rekord świata juniorek na 60 metrów.
A potem cała zapłakana oglądała jeszcze raz swój występ. No i sama się zdziwiła, że nie widać u niej żadnej „spiny”. Bo to jest jej ogromny atut: luz, relaks, pewność siebie. Te wszystkie cechy ujawnia nasza coraz wspanialsza sprinterka nie tylko na bieżni, ale w życiu codziennym.
Żywe srebro
W 2013 roku czterokrotnie, a w 2014 r. trzykrotnie poprawiła rekord Polski juniorek młodszych na 100 metrów. Zajęła czwarte miejsce na tym dystansie podczas mistrzostw świata juniorów młodszych w Doniecku i piątą lokatę podczas mistrzostw świata w amerykańskim Eugene. W 2014 roku zdobyła złoty medal mistrzostw Polski.