GrandpaGang w akcji, czyli maraton pokoleń

Marek Wendreński i Wiesław Kaczor to, najprościej mówiąc, wnuk i dziadek, których łączy pasja życia. Kiedy Marek miał cztery lata, dziadek uczył go jeździć na rowerze. Dziś schemat pozostał ten sam: jeden znowu pcha drugiego, jednak role się zmieniły - teraz to Marek staje za wózkiem inwalidzkim pana Wiesława. I razem startują, nawet w maratonie!

| Data aktualizacji: 2020-02-03
GrandpaGang, czyli dziadek i wnuk biegają
Marek Wendreński i Wiesław Kaczor, czyli GrandpaGang! (fot. archiwum prywatne)

Obaj panowie nie ograniczają się jedynie do podwórkowych przejażdżek. W zeszłym roku wystartowali podczas Silesia Marathon na dystansie półmaratonu. Pokonali go płynnie i już za metą zachciało im się więcej… Chociaż właściwie to Marek uznał, że trzeba zwiększyć dystans, a dziadka na to namówił. Pan Wiesław namawiać się jednak daje, bo efekty zwariowanych pomysłów wnuka są zachwycające. Każda przygoda trochę go odmładza.

A zaczęło się od tego, że w drodze powrotnej z wycieczki w góry – którą dwudziestotrzyletni dziś Marek zorganizował dziadkowi na osiemdziesiąte trzecie urodziny – pojechali razem na gokarty. Jak na wiek pana Wiesława i jego stan zdrowia było naprawdę ekstremalnie. Kiedy jednak wnuk zobaczył, że dziadek daje radę, jakiś czas później zabrał go w jeszcze bardziej szalone miejsce, bo do tunelu aerodynamicznego.

Dziadek jeździł więc, latał, a teraz biega. I to wszystko dzieje się mimo tego, że stracił przez chorobę nogę! Są tacy, co pukają się w czoło, ale akurat na nich nie robi to wrażenia.

„Wnuk cały czas mnie czymś zaskakuje, zadziwia. Ciągle mnie gdzieś wyciąga, do czegoś zachęca. To są jednak wszystko fantastyczne przygody. Nie spodziewałem się, że tak będzie wyglądała moja emerytura” – śmieje się dziadek Wiesław.

Wnuk Marek zaczął biegać, bo chciał schudnąć. Udało się: przy wzroście 175 centymetrów ważył 55 kilogramów. Zapisał się na siłownię, gdzie nabrał jeszcze 20 kilogramów masy mięśniowej. Potem były sztuki walki, CrossFit, a potem znów biegi. O wszystkim opowiadał dziadkowi – bywało, że w czasie spacerów, na które go zabierał. To właśnie podczas takiej przechadzki narodził się szalony pomysł przebiegnięcia półmaratonu.

GrandpaGang, czyli dziadek i wnuk biegają
Marek Wendreński i Wiesław Kaczor, czyli GrandpaGang! (fot. archiwum prywatne)

Ta inicjatywa ma także znaczenie zdrowotne. Pan Wiesław choruje na cukrzycę, więc musi dbać o dietę, o wagę. Wnuk nakłonił go do zmierzenia się z królewskim dystansem, ale oznacza to, że dziadek musi być najlżejszy, jak to tylko w jego przypadku możliwe. Dlatego rozsądniej je i ćwiczy – Marek zabiera go na siłownie zamknięte i plenerowe. No i pilnuje, żeby nie przesadzał ze słodyczami, bo „ma skłonności” – jak to się w rodzinie mawia o panu Wiesławie.

Dziadek na wszystko się godzi, bo wie, jakie są zalety nowego stylu życia. Wie, ile pracy Marek w  to wszystko wkłada. „Mój wnuk to gejzer energii, ciężko za nim nadążyć. Podróże, biegi, sporty ekstremalne. Ja aż tak aktywny w jego wieku nie byłem” – mówi pan Wiesław, choć sam też nie był leniem. Lubił ruch, wycieczki. Zawsze na takie wnuka zabierał. Dziś jego możliwości są ograniczone, bo wszędzie porusza się na wózku. Takim najzwyklejszym, inwalidzkim – nieprzystosowanym do sportowych szaleństw.

Zobacz także: Wheelmageddon: ekstremalny trail na wózkach

O ten wózek cała sprawa się rozbija. Bo gdy przemierzali trasę maratonu, to okazało się, że przy większych prędkościach przednie koła wózka trzęsą się i działają jak hamulec. Marek regularnie musiał przenosić na nie ciężar ciała swojego dziadka – biegł więc, dźwigając co chwila cały tył wózka do góry. Dlatego teraz zbierają pieniądze na profesjonalny sprzęt wykonany specjalnie dla pana Wiesława. Można ich wesprzeć na zrzutka.pl. Kryją się pod hasłem GrandpaGang – to zresztą też nazwa ich strony na Facebooku, gdzie zamieszczają najświeższe informacje na temat swojej inicjatywy.

„Utworzyliśmy też grupę sympatyków pod tą samą nazwą. Każdy, kto chce do niej dołączyć, może kupić od nas koszulkę. Chcemy wspierać sport osób niepełnosprawnych, chcemy zachęcać seniorów do wychodzenia z domu. Chcę, żeby w życiu dziadka działo się coś ciekawego!” – wyjaśnia Marek Wendreński.

GrandpaGang, czyli dziadek i wnuk biegają
Marek Wendreński i Wiesław Kaczor, czyli GrandpaGang! (fot. archiwum prywatne)

Zapału ma niemało, uwielbia biegać i podróżować – był już w trzydziestu jeden krajach na czterech kontynentach. Kocha sport, aktywność, przygodę. No i swojego dziadka, oczywiście.

„Na wspólnych treningach przegadujemy mnóstwo spraw, nie ma między nami tajemnic, nie ma tematów tabu. Bardzo chętnie rozmawiamy o kobietach. Jak to było w tych sprawach kiedyś, a jak jest teraz…” – śmieje się Marek.

Przerabiają też tematy sportowe, kwestie kolejnych biegów Marka, bo wnuk startuje również sam, bez dziadka. Ostatni swój wyścig zaliczył w Dubaju. Gorąco, parno, duszno, ale za to egzotycznie i z sukcesem. Na dystansie 10 kilometrów uzyskał czas 46:37 przy trzydziesto-, a nawet czterdziestostopniowych upałach. Naprawdę było co dziadkowi opowiadać.

Warto przeczytać: Tom White: Biegacz, który pozbył się nogi, by biegać

Jak się buduje taką relację z wnukiem? Pan Wiesław wyjaśnia, że za młodu, gdy dzieci nas jeszcze potrzebują, trzeba ich uważnie słuchać i pokazywać im świat. Dzielić ich zamiłowania!

„Na przykład Marek jako czterolatek był zafascynowany każdym rodzajem robactwa. Gdy szliśmy na spacer, pochylałem się z nim nad każdym pająkiem, gąsienicą czy mrówką. Pochylałem się z taką samą powagą i oddaniem, jak on. Tak to się właśnie robi” – mówi.

Dziś tą samą uwagą wobec niego odwdzięcza się Marek.

Wnuk i dziadek w akcji

Wnuk Marek idziadek Wiesław swój pierwszy półmaraton pokonali podczas Silesia Marathon w 2018 roku. Tam też w 2019 roku pokonali po raz pierwszy królewski dystans. Jak do tego doszło? To długa historia.

GrandpaGang, czyli dziadek i wnuk biegają
Marek Wendreński i Wiesław Kaczor, czyli GrandpaGang! (fot. archiwum prywatne)

Rok 2018: Urodziny pana Wiesława są świętowane hucznie. Każdego roku pojawia się też nowy, szalony pomysł Marka.

GrandpaGang, czyli dziadek i wnuk biegają
Wiesław Kaczor podczas treningu w fitness klubie (fot. archiwum prywatne)

Rok 2018: Dziadek podchodzi do sprawy bardzo poważnie. Trenuje na siłowni zgodnie z zaleceniami swojego wnuka.

REKLAMA
}