Zanim poznacie tegorocznych laureatów, poznajcie laureatów naszego plebiscytu w poprzednich latach:
- Herosi Runner's World: Najlepsi biegacze 2013 roku
- Herosi Runner's World: Najlepsi biegacze 2014 roku
- Herosi Runner's World: Najlepsi biegacze 2015 roku
Bez halucynacji
Kategoria Zawodnik: Piotr Hercog
Ultramaratończyk, pierwszy obcokrajowiec, który zwyciężył w Baikal Ice Marathon. To urodzony biegacz. Choć zaprzecza, to jest z niego również mistrz. Człowiek, który odebrał podium Rosjanom.
Na bieganie ultramaratonów i biegów ekstremalnych przerzucił się z rajdów przygodowych – czyli kombinacji kajakarstwa, wspinaczki, rowerów górskich, biegu, narciarstwa i jeszcze innych dyscyplin. A dlaczego? Sam nie wie… Po prostu co siedem lat szuka zmiany. Jedno jest pewne: bieganie ultra jest łatwiejsze.
„W trakcie rajdów walczyliśmy nie tylko z ogromnym wysiłkiem, ale też z halucynacjami powodowanymi brakiem snu. I to bardzo ciekawymi – opowiada. – Jestem racjonalistą, ale zaskoczyło mnie to, że pewnego razu ja i moi dwaj koledzy mieliśmy tę samą zwidę”.
Przebiegnięcie maratonu na zamarzniętym syberyjskim Bajkale uznaje więc za osiągnięcie łatwiejsze niż zmaganie się z wielodniowymi wyścigami przygodowymi. Nie tylko ten maraton w tym roku ukończył, ale i go wygrał – jako pierwszy obcokrajowiec w historii. Zmagał się z temperaturą -20 stopni i śniegiem do kostek. No i z chłodnym przyjęciem Rosjan. Bo jak sam przyznaje, stereotypy i medialna propaganda nie nastawiają ich pozytywnie do Polaków.
Ale to twardy facet. Musi taki być, skoro jest najszybszym Polakiem w historii Ultra trail du Mont Blanc – kultowego dla biegaczy górskich wyścigu. Ustanowił ten rekord w 2015 roku. Bierze udział we wszystkich największych biegach ultra w kraju i Europie, jeździ też poza Stary Kontynent. Często staje na podium – a do tego ma rodzinę i pracę, bo nie sposób wyżyć z biegania.
Jak to pogodzić? „Czasem trochę na wariata. Gdy jadę w podróż służbową, to biorę sprzęt. Przed spotkaniem idę na siłownię, a gdy tylko kończymy biznesowe rozmowy, wskakuję w ciuchy biegowe i zaliczam kolejny trening” – opowiada. A kiedy ostatni raz przesiedział cały dzień w domu, w piżamie? – „Oj, nie wiem. Nie pamiętam. Po prostu, nie lubię”.