Nadzieja
Sophia Ennaoui: Mała, a wielka
158 centymetrów wzrostu, 40 kilogramów wagi, 20 lat i rekord Europy juniorów na 3000 metrów oraz mistrzostwo Polski seniorów w biegu na 1500 metrów. Tak pokrótce można scharakteryzować tę młodziutką zawodniczkę, która bardzo często zaczyna na ostatniej pozycji, a kończy na pierwszej.
Za tatę ma Marokańczyka, jej mama jest Polką. Ona natomiast jest naszą, krajową nadzieją na więcej. Skromną, sympatyczną, z poukładaną wizją samej siebie i wielkim, ogromnym sercem do walki.
„Kiedy pytają o moje osiągnięcia, o to, jak i co robić, żeby zwyciężać, to ja mam zawsze do powiedzenia jedno: trzeba kochać to, co się robi i ciężko trenować. Choć muszę przyznać, że z tym ciężkim trenowaniem to u mnie jest dość dziwnie, bo ja na treningach przeważnie bywam uśmiechnięta. Nawet jak dostaję mocno w kość” – żartuje sobie Sophia.
Ten zapał, te energetyczne zapasy, które pozwalają jej przetrwać najtrudniejsze dni treningowe, pewnie biorą się z rezerw kalorycznych, które gromadzi już od samego rana na ulubionych, wielkich śniadaniach. W ciągu dnia jada też dwa obiady i jeszcze przegryza desery. Tak to już u niej jest ze spalaniem, że wszystko idzie w powietrze na bieżni. A raczej w nogi. Tak je napędza, że aż trudno uwierzyć, że taka maleńka istotka te znacznie większe od siebie seniorki wyprzedza z taką gracją i lekkością.
„Mówią czasem, że wyglądam na bieżni tak, jakby ktoś innym zawodniczkom zrobił psikusa. Ten psikus to właśnie ja” – śmieje się Sophia. Ale gdy przychodzi do poważnej rozmowy, to nie ma już żartów. Na przykład gdy zapytać ją o pieniądze, perspektywy zarobku, które przed nią, to odpowiada: „Wychodzę z założenia, że gdybym zaczęła myśleć o finansach, to przestałabym szybko biegać”.
Na razie jej kariera leci migiem do przodu. Sophia o tym, że jest naszą nadzieją, już dobrze wie. Słyszy to od kilku lat, ale nie bierze tego za bardzo do siebie. Zamiast tego woli robić swoje, czyli po prostu biegać. Bo to kocha, bo nawet jak się potwornie zmęczy, to dalej bieganie bardzo lubi. A nasza nagroda? „Super, bardzo się cieszę, bo to wspaniała rzecz dawać radość kibicom” – radośnie podsumowuje wyróżnienie RW.