Ta znajomość ma bardzo nowoczesny charakter. Narodziła się w internecie i tam też się realizuje. A efekty tej realizacji możecie obejrzeć wszyscy – wystarczy, że zerkniecie na portal Mamy Ruszamy. Profesjonalną stronę dla biegających mam, którą założyły Ilona Brusiło i Aleksandra Sulej-Dąbrowska.
Powstała w 2014 roku, ale cała historia jest dłuższa, bo ma już sześć lat. Zaczęła się na sali poporodowej w poznańskim szpitalu, na którą wszedł mąż Ilony i powiedział, że byłoby dobrze, gdyby przeprowadzili się do Warszawy. Decyzję miała podjąć na miejscu. A że to dziewczyna dość szalona, która uważa, że „życie jest krótkie, a miłość ulotna, dlatego z tego pierwszego trzeba brać, ile dają, a temu drugiemu trzeba pomóc”, to powiedziała: „Jedziemy”. „Postanowiłam, że w moim przypadku macierzyństwo nie będzie nudnym kieratem, a dziecko wymówką, ale okazją do zmian i samorealizacji” – tłumaczy podstawy swojej decyzji.
Zanim jednak wyruszyli, Ilona przez sieć zorganizowała sobie na miejscu grupę matek. Nazwały się Wamusie. Gdy w stolicy poznała Olę, która prowadziła drugą taką ekipę (Brzuchatki), połączyły siły i wspólnie organizowały spotkania, warsztaty, inspirowały dziewczyny do działania, do wyjścia z domu. Stałym elementem tej działalności był sport i tak właśnie cztery lata temu zaczęło się bieganie.
Czytaj też: Rozbiegana mama: Życie z prędkością diabła tasmańskiego
„A że zawsze chcemy więcej, tak i tym razem postanowiłyśmy, że nie skończy się tylko na treningach i startach. Zrobiłyśmy odpowiednie kursy dietetyczne i trenerskie, po czym otworzyłyśmy portal dla biegających matek. Dla usportowionych matek. Mamy Ruszamy” – opowiada Ola. Poczytacie tam o diecie, treningu, dziecku, ale i życiu tak w ogóle. W zamkniętej grupie facebookowej jest już 3300 dziewczyn, które tworzą społeczność Mamy Ruszamy.
Spotykają się, wymieniają opiniami, startują, trenują – udowadniają, że Ilona ma rację, gdy deklaruje, że macierzyństwo nie musi być nudnym kieratem. A bieganie może być przyjemnością. Chociaż… „Nie lubię biegać dla przyjemności. Muszę mieć zawsze jakiś cel, biec po coś. Dla kogoś, po życiówkę, z kimś. Bieganie dla przyjemności jest nudne” – deklaruje Ilona. Inspirujące? No, ba!
O innej biegającej mamie przeczytasz tutaj: Katarzyna Włodarczyk: matka biegająca i blogująca
Start
Dziewczyny zaczynały skromnie, od małej grupki aktywnych kobiet. Teraz mają swoją stronę i mnóstwo doświadczeń za sobą. Mamy Ruszamy to nie tylko portal, ale i sportowa drużyna.