Patryk Dobek w konkurencji, w której wielkie triumfy święcili w ostatnich dekadach m.in. Paweł Czapiewski i Adam Kszczot, dokonał rzeczy niezwykłych. Po 4 miesiącach treningu wytrzymałościowego został halowym mistrzem Europy, 2 miesiące później, w swoim czwartym w życiu biegu na tym dystansie na otwartym stadionie, uzyskał najlepszy wówczas wynik na świecie, a czwarty w historii polskiej lekkoatletyki, zaś po kolejnych 2 miesiącach cieszył się z olimpijskiego brązu.
Trębacz z Osowa
Osowo, 4 sierpnia 2021 r. Na finał biegu na 800 metrów w Tokio do Strefy Kibica w Domu Kultury gminy Karsin przyszło ponad 300 osób – to absolutny frekwencyjny rekord. Z wioski liczącej około 500 mieszkańców każdy dom miał reprezentanta, ale przyjechali też ludzie z innych miasteczek powiatu kościerskiego. Byli rodzice, brat, kuzyni i liczna rodzina Patryka, jego koledzy i koleżanki oraz nauczyciele ze szkoły i strażacy z orkiestry dętej Ochotniczej Straży Pożarnej, w której grał dobrych parę lat – od 9. roku życia.
„Teraz, gdy jeżdżę samochodem z napisem »Patryk Dobek, brązowy medalista olimpijski na 800 metrów«, wielu ludzi, nawet kiedy stajemy na światłach, podnosi kciuki w górę i gratuluje. To bardzo miłe, że mam tylu kibiców i jestem w rodzinie medalistów olimpijskich, ale w mojej okolicy dopingowali mi od małego i mam wrażenie, że będą kibicować nawet jak skończę karierę” – przyznaje Patryk.
Mieszka z żoną i córką w Szczecinie, ale jest częstym gościem w rodzinnych stronach. Ostatnio był w Osowie we wrześniu, na dożynkach – tym razem jako gość honorowy.
Urodził się tutaj 27 lat temu, w Osowie chodził do podstawówki, a gimnazjum kończył w pobliskim Karsinie. Jego dzieciństwo biegło dwiema drogami. Startował w zawodach sportowych. Oprócz konkurencji lekkoatletycznych i przełajów, grał w kosza, siatkę, ręczną, unihokej, a na boisku piłkarskim najczęściej był stoperem.
„Moi rodzice, Sławomir i Beata, od zawsze cieszyli się, że sport tak mnie pasjonuje. Bardzo mi kibicowali i zawsze wypytywali: »Patryk, a zdobyłeś jakiś medal?«. Bez zbytniej skromności muszę powiedzieć, że często wygrywałem, więc tych medali się nazbierało” – śmieje się Patryk.