Jak biegać ultramaratony? Poradnik Patrycji Bereznowskiej

2017 rok w biegach ultra miał jedną królową. Mistrzostwo świata, rekord świata i zwycięstwo w Spartathlonie. A wszystko zaczęło się od wyrzutów sumienia w czasie jazdy konnej. Patrycja Bereznowska zsiadła z konia i biegła obok niego. Żeby się nie męczył…

Patrycja Bereznowska: polska mistrzyni ultramaratonu Aneta Mikulska
Plener – to jest żywioł Patrycji Bereznowskiej. Czy konno, czy na nogach – nieważne. (fot. Aneta Mikulska).

Ludzie nie wierzą. Nie mieści im się w głowie, że można biec przez 24 godziny. „Patrycja, ja wstaję, ty biegniesz. Ja jem śniadanie, ty biegniesz. Ja idę do pracy, ty biegniesz. Ja wracam, ty biegniesz. Ja kładę się spać, ty biegniesz. Jak to możliwe?” – zapytała Patrycję Bereznowską jedna z koleżanek.

My też ją o to zapytaliśmy. Po to, żeby dała nam konkretne rady. Jak zostać mistrzynią ultra? A jeśli już nie pójść w mistrze, to po prostu jak ten dystans wytrzymać...

Żywe srebro

Patrycja Bereznowska to złote dziecko biegów ultra. Kobieta, która w swoim pierwszym biegu 24-godzinnym zajęła drugie miejsce, wygrywając z czołowymi zawodniczkami tej dyscypliny. Dziewczyna, która ma na swoim koncie kilkukrotnie poprawiany rekord świata, mistrzostwo świata, mistrzostwo Polski, zwycięstwo w Spartathlonie, a także zwycięstwa drużynowe. To biegaczka, której przygoda z bieganiem zaczęła się już we wczesnym dzieciństwie.

„Wszędzie latałam. Do szkoły, do domu, do stajni, gdzie opiekowałam się końmi. Po powrocie z zajęć zakładałam trampki i biegłam z psem na kilkukilometrowy trening. Po prostu, przed siebie. Tylko wtedy tak o tej aktywności nie myślałam. Nie nazywałam tego treningiem. Musiałam się wylatać i już” – wspomina. I to jej pierwsza rada dla tych, którzy chcą biegać ultra. Być żywym srebrem – oczywiście od dziecka.

Patrycja Bereznowska: polska mistrzyni ultramaratonu Aneta Mikulska
Pies to dobry towarzysz treningów, choć nie każdy dotrzyma jej kroku na długim dystansie. (fot. Aneta Mikulska).

Nie jeżdżę, chodzę

Mieć w sobie tę energię i wieczną ochotę na więcej ruchu. Bo ona nawet na drugi dzień po mistrzostwach światach w 24-godzinnym biegu wsiada na konia i jeździ. Zresztą, ruchu szuka w każdej możliwej chwili, nie tylko w stadninie.

„Gdy mogę gdzieś wejść po schodach, to biegnę. Gdy mogę gdzieś podejść, zostawiam samochód na parkingu. A jak nie ma czasu iść, to wsiadam na rower” – mówi z uśmiechem.

I to jest druga rada. Jeśli nie masz tego w nogach od dziecka, to musisz TO COŚ wychodzić. Musisz się przyzwyczaić do nieustannego wysiłku, bo przecież bieg 24-godzinny na tym polega: na wytrzymaniu długotrwałej udręki, bólu.

„Mam wrażenie, że w przygotowaniu do ultra trzeba wprowadzić bardzo dużo aktywnej regeneracji” – wyjaśnia. Ona aktywnie regeneruje się jazdą konną. To ten sport daje jej siłę w nogach i głowie, jest wentylem bezpieczeństwa. Bo 24-godzinny bieg to duże wyzwanie psychiczne.

I to trzecia rada: jak już nie możesz, jak czujesz, że słabniesz, to biegnij kolejne kilometry dla kogoś. „Ja zawsze wyznaczam sobie jakąś intencję. Za męża, za znajomego, za siostrę. Biegać dla kogoś, żyć dla kogoś jest łatwiej” - mówi.

No i w tym przypadku naszej mistrzyni pomaga empatia. To ona zresztą pchnęła ją do biegania. Patrycja Bereznowska pracuje jako instruktor jazdy konnej, a na studiach startowała w konnych rajdach długodystansowych. To wyścigi o długości od 40 do 160 kilometrów. Liczy się w nich nie tylko, kto pierwszy stawi się na mecie. Ma też znaczenie, w jakim stanie fizycznym jest koń, gdy dobiegnie na kolejny punkt kontrolny.

Patrycja Bereznowska: polska mistrzyni ultramaratonu Aneta Mikulska
Patrycja Bereznowska na mistrzostwach świata w Belfaście. Na podium stanęła z Aleksandrą Niwińską i zawodniczką z USA Katalin Nagy. (fot. Aneta Mikulska).

Jeśli w czasie biegu ma za szybkie tętno, sędziowie zdejmują go z trasy. Ta reguła ma na celu ochronę zwierząt, by jakiś nadambitny jeździec nie zrobił wierzchowcowi krzywdy.

„No i ja zawsze zastanawiałam się, czy tych biednych stworzeń nie wykorzystuję. Czy czasem nie zmuszam ich do realizacji swoich celów zbyt wielkim kosztem. Dlatego starałam się je odciążać, gdy było trzeba. Na przykład na długich podbiegach zsiadałam z koni i biegłam obok” – wspomina Patrycja.

Ultra notes

Tak właśnie wyrobiła sobie kondycję. Bo zdarzało się, że gdy startowała na jakimś młodym debiutancie, spędzała w kłusie połowę tego czasu, co on. Ze śmiechem zaprzecza, ale można się domyślać, że tak było. No i właśnie w czasie tych „konnych podbiegów” uzmysłowiła sobie, że lubi biec. I to jest jej kolejna rada – po prostu to lubić. Patrycja opowiada, że gdy zwyciężyła w swoim pierwszym terenowym maratonie (debiut na tym dystansie), czuła niedosyt. No jak? Już? Trochę mało...

„To jest pierwszy warunek. Trzeba sprawdzić, czy na mecie maratonu mówimy sobie, że nigdy więcej, czy raczej wzdychamy z rozżaleniem, że to już, że koniec. Wtedy można próbować ultra” – wyjaśnia.

Gdy ona zadebiutowała w biegu 24-godzinnym jesienią 2012 roku w Katowicach, przybiegła druga, a światek ultra kiwał głową z podziwem. Samorodek – bo tak można o niej powiedzieć. Wydawałoby się, że skoro prze do przodu w takim tempie i robi to z taką lekkością, to nie ma w tym żadnej roboty, przygotowań – tylko talent. Ale nie. Patrycja to tytan pracy. Również koncepcyjnej.

Patrycja Bereznowska: polska mistrzyni ultramaratonu Aneta Mikulska
Biegi ultra to nie tylko bieganie. To ćwiczenia, to praca nad siłą. (fot. Aneta Mikulska).

„Po każdym biegu, całkiem na świeżo, robię sobie notatki. Czasem jeszcze w drodze powrotnej, w samochodzie. Spisuję, co poszło źle, co trzeba poprawić, a co się sprawdziło” – mówi.

Biega tygodniowo po 150-160 kilometrów. Treningi zaczyna o szóstej rano, a bywa, że ćwiczy dwa razy dziennie, robiąc sobie przerwę na pracę, czyli jazdę konną. „No i ćwiczę siłę. Biegacze o niej zapominają, a w biegach ultra to jest klucz do sukcesu. Siła pozwala wytrzymać trudy” – wyjaśnia mistrzyni świata.

Mistrzowska konkluzja

Siłę miała od zawsze. Zawdzięcza ją mamie, która dawała jej przykład psychiczny i fizyczny. Choć sama wychowywała Patrycję i jej siostrę, to nie poddawała się. No i zachęcała do realizowania marzeń. Rady od niej można więc przyjmować w ciemno, bo do biegów ultra przygotowywała się od małego. A radzi jeszcze kilka rzeczy. Żeby nie przesadzać z postojami w toaletach.

„Chodzi przecież o czas, o to, żeby ucinać cenne sekundy. Ja wolę więc trochę poczekać, aż zgromadzi się ilość płynów konieczna do uwolnienia” – śmieje się zawodniczka.

Według niej warto też wziąć ze sobą na bieg jakąś bratnią duszę. Kogoś, kto poda wodę i wysłucha wszelkich zażaleń na los zawodnika. Trzeba też pamiętać, żeby walczyć tylko ze sobą, Trzymać się swojego tempa. Nie stawać, nie szarpać, tak jak z samochodem – za każdym razem, jak musisz przyspieszyć, bo straciłeś tempo, spalasz dodatkowe litry benzyny.

Patrycja Bereznowska: polska mistrzyni ultramaratonu Aneta Mikulska
„Rwiesz tempo? Marnujesz benzynę na przyspieszanie. Zachowaj spokój i trzymaj się swoich założeń.” – radzi Mistrzyni. (fot. Aneta Mikulska).

„Takich drobiazgów jest mnóstwo, ale większości z nich każdy musi nauczyć się sam. Ja ciągle jeszcze się uczę. Z każdym biegiem wiem coraz więcej, lepiej sobie radzę. Co sprowadza nas do konkluzji: żeby dobrze biegać ultramaratony, trzeba w nich startować” – podsumowuje mistrzyni.

Na okrągło, całą dobę

Biegi 24-godzinne rozgrywają się na zamkniętych pętlach o długości od jednego do trzech kilometrów. Niekiedy zdarza się, że zawodnicy biegają po 400-metrowej bieżni. Bieg tego rodzaju wymaga niezwykłej odporności fizycznej, ale i psychicznej. Czołowi zawodnicy przebiegają ponad 200 kilometrów. Rekord świata Janisa Kurosa wynosi ponad 303 kilometry. Co roku rozgrywane są mistrzostwa świata w tej dyscyplinie. Organizuje je IAUInternational Association of Ultrarunners.

Czy to młoda dyscyplina? Nie, a wręcz bardzo stara. Badania historyków pokazują, że tego rodzaju biegi związane ze wschodami i zachodami słońca były rozgrywane jeszcze w czasach starożytnych. Greccy uczeni wspominali w swoich zapiskach o zawodach biegowych, które toczyły się w rytm cykli słonecznych. W Polsce biegi te cieszą się coraz większą popularnością.

Patrycja Bereznowska: polska mistrzyni ultramaratonu Aneta Mikulska
"Za młodu wychodziłam z domu pobiegać. Nie nazywałam tego treningami. To była po prostu czysta potrzeba." - mówi Patrycja.  (fot. Aneta Mikulska).

Liczby mistrzyni

Patrycja Bereznowska - biegaczka specjalizująca się w biegach 24-godzinnych. Występy międzynarodowe zaczęła w 2015 roku, kiedy to zdobyła brązowy medal w rywalizacji drużynowej i piąte miejsce indywidualnie. Rok później na mistrzostwach Europy w Albi zajęła drugie miejsce, a drużyna wybiegała złoto.

W 2017 roku zawodniczka odnotowała kilka największych sukcesów w karierze. W Victoria Park w Belfaście została indywidualną mistrzynią świata w biegu 24-godzinnym (drużynowo też wybiegała złoto). W tym też roku dwukrotnie poprawiła rekord świata w tej dyscyplinie. Pierwszy raz 9 kwietnia w Łodzi podczas mistrzostw Polski – z imponującym wynikiem 256 246 metrów. Drugi raz za granicą – w Belfaście przebiegła 259 991 metrów.

W tym samym roku wygrała również Sparthatlon, ustanawiając rekord trasy (w 2016 roku w tym legendarnym biegu zwyciężył inny Polak - Andrzej Radzikowski: nowy król Sparty). Patrycja Bereznowska 246 kilometrów pokonała w niebywałym czasie: pod pomnik króla Leonidasa w Sparcie przybiegła po 24 godzinach, 47 minutach i 7 sekundach od startu w Atenach.

RW 12/2017

REKLAMA
}