Arkowe ścieżki
Bieganie dało mi nowe życie, wcześniej to była wegetacja. Urodziłem się na nowo, a wszystko zaczęło się od zakładu podczas imprezy, że przebiegnę Półmaraton Bytomski. Jak to bywa, zapomniałem o tym, odłożyłem na później, aż kiedyś wszedłem na wagę i przeraziłem się: +90 kg. I tak narodziłem się na nowo.
Pasja, jaką jest dla mnie bieganie, zmieniła mnie nie tylko fizycznie (mniej o ponad 20 kg i prawie 30 cm w pasie), ale, co najważniejsze, także mentalnie. Nigdy w siebie nie wierzyłem, od rodziców nigdy nie usłyszałem, że są ze mnie dumni. Teraz wiem, że niemożliwe nie istnieje. Jeżeli chcę, mogę wszystko. Dość szybko zmieniłem mało perspektywiczną pracę. Moje stosunki z żoną bardzo się poprawiły. Wiem, czego chcę, i do tego dążę. Łapię każdy dzień, jakby był moim ostatnim. Bieganie jest tym, co daje mi siłę i moc.
Rob Ziębowski
To proste! Żonka powiedziała mi kiedyś: „Albo zaczniesz coś ze sobą robić i schudniesz, albo cię zostawię”. Schudłem :) I tak wchodzimy w czwarty rok biegowy. Razem trenujemy. Mamy za sobą ponad 20 półmaratonów, maraton, kilkanaście biegów na „dyszkę” itd. W przyszłym roku startujemy w triathlonie. Jestem Jej za to bardzo wdzięczny!
Zobacz też: Jak biegać, żeby schudnąć?
Janek aka Dżonny
Dekadę temu, dzięki regularnym treningom, pewnego upalnego dnia na lokalnym lotnisku na południu Europy dogoniłem kołujący już na pasie startowym samolot i nie spóźniłem się na rozmowę o pracę, dzięki czemu dzisiaj jestem szefem dużej firmy w pewnym azjatyckim kraju :)