Zacząłem biegać…
Do 14 roku życia dużo grałem w piłkę nożną, a zatem sporo biegałem. Kolejny moment to kiedy miałem 19 lat i moja radiowa koleżanka Halinka Wachowicz powiedziała: „Marek, jak ty wyglądasz, zrób coś z sobą”. I na drugi dzień zacząłem biegać, a Halinka dowiedziała się o tym po jakiś 20 latach. Potem jednak miałem blisko 3-letnią przerwę i gdy odbierałem wynik badań lekarskich, pani w recepcji przychodni TVP przy ul. Woronicza powiedziała „bieganie albo życie”. Od tamtego momentu biegam prawie cały czas.
Mój najlepszy bieg
Ja właściwie prawie nigdy nie mierzę czasów, bo ideą mojego biegania jest zapewnienie sobie zdrowia fizycznego i psychicznego. Jedynie na bieżni na Agrykoli kilka lat temu zamontowano elektroniczny zegar i kiedyś tam udało mi się pobiec 10 km w granicach 41 minut – o dziwo, w totalnym deszczu. A moje najlepsze treningi są na wiosnę – gdy przyroda budzi się do życia, nagle robi się ciepło i świeci wiosenne słońce – wtedy biegnę w stronę słońca.
Mój najtrudniejszy bieg
W te wakacje – upał, ponad 30 stopni, brak cienia. Musiałem zakończyć trening po przebiegnięciu 7 km, co mnie bardzo zabolało, ponieważ staram się nie schodzić poniżej mojej tradycyjnej „dychy”. Nie przepadam też za biegami w deszczu – wówczas, zamiast biegania, wybieram wchodzenie po schodach na moje klatce schodowej, 12 razy 12 pięter.
Ulubiona trasa
Bieżnia na Agrykoli, trasa wokół warszawskich Szczęśliwic oraz lasy wokół wsi Wólka Kościeniewicka, gdzie mam dom, w którym latem wypoczywam.
Kiedy biegnę to…
...jestem w innym świecie. Słucham radia i muzyki, nie myślę o codziennych sprawach i problemach; jestem wtedy jakby w innej rzeczywistości. A gdy ze zmęczenia język wisi mi już do pasa, moim jedynym marzeniem jest dokończyć bieg i wtedy mam poczucie, że jak się to uda, to potem będę mógł osiągnąć w życiu wszystko, co będę chciał. Nawet lot na Marsa.
Zwykle po biegu lub przed biegiem jem…
Wolę biegać na pusty żołądek, a po biegu uzupełniam płyny i jem zwykły obiad lub kolację. Nie stosuję diety, bo po to m.in. biegam, żeby nieco pofolgować sobie w jedzeniu. Ale oczywiście zdecydowanie unikam słodyczy i potraw typu golonka, schabowy i kiełbasa.
Zwykle w biegu słucham…
...Trójki lub BBC World Service, a pod koniec biegu włączam rytmiczne piosenki motywujące do większego wysiłku: Phila Collinsa, The Beatles, The Pointer Sisters, czasami Bee Gees, Boney M i wiele innych.
Aplikacja treningowa, zegarek, smartfon – czego używasz?
Tylko elektroniczny zegar na Agrykoli. Zaczynałem biegać blisko 30 lat temu, gdy podobnie, jak w pewnej piosence, którą śpiewał Piotr Fronczewski, „byłem barmanem na tym dancingu, pierwszy raper, nie było jeszcze stringów”. Wtedy nie było smartfonów, internetu, a i o planach treningowych mówiło się niewiele, nie wspominając o stringach, i tak się już przyzwyczaiłem – nie planuję, nie mierzę, a smartfon służy mi tylko do słuchania radia i muzyki.
Komentarze