Natalia Klimas: Bieganie robi dobrze mojej głowie

Bakcylem biegania Natalię Klimas zaraziła przyjaciółka. Aktorka pozbawiona jest genu rywalizacji. W bieganiu stawia na radość, przyjemność, relaks i pokonywanie własnych słabości. Najczęściej spotkasz ją na treningu na Polach Mokotowskich, gdzie biega, słuchając ulubionej muzyki.

Natali Klimas Wojciech Wójtowicz
fot. Wojciech Wójtowicz

Pewnego dnia dostrzegłam w mojej dobrej przyjaciółce niesamowitą przemianę. Zobaczyłam, że ma bardzo dużo pogody ducha, a jednocześnie spokoju, częściej się uśmiecha. Była po prostu szczęśliwsza. Powód był prosty: zaczęła biegać.

Bardzo mnie zainspirowała, nie tyle do ruchu, bo zawsze trzymałam kondycję, ale właśnie do samego biegania. Mieszkałam wtedy w USA, ale tak naprawdę wkręciłam się w bieganie 3 lata temu, kiedy wróciłam do Polski.

Moja głowa lubi ten stan

Dla mnie bieganie jest czymś między medytacją, terapią i relaksem, ale takim aktywnym. Mówiąc wprost: dobrze robi mojej głowie. Czuję potem trudne do nazwania zadowolenie z siebie. Spokój. Do tego mam więcej energii.

Zdarza mi się na treningu słuchać w iPhonie roli, której muszę nauczyć się na pamięć. Najczęściej słucham jednak energetycznej muzyki, która mnie motywuje, ale też przypomina o pozytywnych wydarzeniach. To nie są najnowsze przeboje, ale moje osobiste hity naładowane wspomnieniami.

Magiczne miejsca

Mój ulubiony dystans to 5 km. 10 km? Nie mogę – natychmiast wysiada mi kolano, więc muszę uważać, żeby go nie przeciążać. Biegam spontanicznie 3-4, czasem tylko 2 razy w tygodniu, po około 35 minut. Nie mam planu treningowego i dobrze mi z tym.

Uwielbiam Pola Mokotowskie. Fajna energia: dużo młodych i starszych ludzi biegających lub jeżdżących na rolkach. Nowy Jork ma Cental Park, a Warszawa Pola Mokotowskie. Asfalt i beton mnie nie kręcą. Naturalne podłoże to mój żywioł. Miło wspominam bieganie po lasach w Gałkowie na Mazurach. Przez drogę przebiegały mi sarny. Magiczne miejsce.

Trening na ratunek

Największy problem mam z motywacją do ćwiczeń fitnessowych. Do biegania nie muszę sama siebie przekonywać, ponieważ jedyną rzeczą, jaką do niego potrzebuję, jest prosty strój sportowy i buty. Mogę biegać gdziekolwiek, czuję, że uruchamia się we mnie jakiś automat, wpadam w rodzaj transu. Podczas innych ćwiczeń zupełnie tego nie odczuwam. Nawet kiedy mam kiepski dzień, sprawy się walą i nie układają się tak jak chcę, a jednak uda mi się wyjść na trening, czuję, że nie jest to dzień zmarnowany. Dlatego tak kocham bieganie.

I love running

Świadomie użyłam słów „kocham bieganie”, bo dla bardzo wielu ludzi w moim otoczeniu jest ono niezmiernie ważne. Stało się czymś głębszym niż tylko uprawianiem sportu, realizowaniem planu treningowego. Podchodzę do niego z uwielbieniem, ale też z pokorą. Zdaję sobie sprawę, że wybitną biegaczką nie jestem.

Mam w życiu i pracy aktorki tyle rywalizacji na co dzień, że chcę uczynić bieganie wolnym od niej. Ma być radość, przyjemność, relaks i pokonywanie własnych słabości.

Aplikuję sobie bezpieczne dla mnie, rozsądne i, jak to nazywam żartobliwie, „dziewczęce” dystanse. Uważam, że jeśli to „moje” bieganie dobrze mi służy, nie muszę wcale przebiec maratonu, żeby myśleć o sobie: „Jestem biegaczem”.

Natalia Klimas 32 lata, aktorka, w USA grała m.in. w filmie „Słyszeliście o Morganach?”, a w Polsce w serialach „Przyjaciółki” i „Sama słodycz”.

RW 09/2015

Zobacz również:
REKLAMA
}