Paulina Holtz: Biegowa profesjonalistka

Trenuje pole dance i jogę, a od niedawna - także biega. "Mam najwygodniejsze i najlepiej dobrane, ale najbrzydsze buty biegowe świata" – śmieje się aktorka Paulina Holtz. Znajomi ostrzegali ją, że trening uzależnia, ale twierdzi, że na "używki" jest uodporniona.

Paulina Holtz Jacek Heliasz
fot. Jacek Heliasz 2014

11 sekund na 60 metrów

"Tragedia! Byłam beznadziejna w szkole i nienawidziłam sprintu, natomiast okazało się, że mogę długo biec i dość szybko odzyskuję równy oddech, choć generalnie bieganie i tak nie sprawiało mi frajdy" – mówi Paulina Holtz.

Przyznaje, że mimo to ruch był stale obecny w jej późniejszym życiu. Uprawiała różne sporty: taniec, aerobik, rower, chodziła na siłownię, jeździła na deskorolce i nartach. Zdarzało się jej biegać na bieżni, ale nie mogła złapać bakcyla. 1,5 roku temu zaczęła trenować pole dance, czyli taniec sportowy na rurze.

"Zakochałam się w tym totalnie, do tego zaczęłam ćwiczyć jogę i okazało się, że oba te sporty doskonale się uzupełniają" - wyjaśnia.

Ale w głowie świtała jej myśl o bieganiu. Impuls przyszedł niespodziewanie na… pogrzebie. "W tych przykrych okolicznościach spotkaliśmy brata zmarłego wujka. Patrzyłam na niego z podziwem: sprawny, wyprostowany, energiczny człowiek. Ma około 60 lat i trenuje regularnie. W Wyminach, gdzie mieszka, mają trenera, a cała miejscowość biega! Pomyślałam: »No nie! Zaczynamy biegać!«".

Nie patrzeć na buty

Postanowiła jednak podejść do biegania profesjonalnie.

"Nie będę biegać w bawełnianym dresie i tenisówkach. Uprawiam za dużo sportów, żeby rozwalić sobie kolana i zerwać achillesa. Nie zacznę, dopóki nie kupię sobie właściwych butów!".

Zaraziła tym pomysłem swojego faceta i oboje wybrali się do dobrze zaopatrzonego sklepu dla biegaczy.

"Najpierw zrobili nam analizę wideo ruchu stopy. Okazało się, że biegam klasycznie, z pięty. Skąd ten nieprzyjemny zapach skarpet, unoszący się w sklepie? Zrozumiałam po godzinie przymierzania kilkunastu par butów. Moje buty dobrane są po mistrzowsku, ale... staram się na nie nie patrzeć zbyt często. Są najbrzydszymi butami świata! Znajomi się śmiali, że to nawet lepiej, bo będę miała dodatkową motywację, żeby szybciej biegać i błyskawicznie schować buty w szafie" – śmieje się Paulina.

Trening użytkowy

"Równym tempem pokonałam 6 km, skończyłam bez zadyszki. Byłam w szoku, zwłaszcza że joga czy rurka wymagają sprawności i siły, a nie kondycji" – wspomina swój pierwszy trening Paulina.

Wieczorem często pracuje w teatrze, dlatego zwykle biega do południa po Łazienkach lub Polach Mokotowskich, kiedy zawiezie do przedszkola córki. Zdarza się jej bieganie traktować użytkowo.

Zamiast jechać autem, woli pobiec w określonym celu, na przykład na rodzinny obiad u mamy. "Michał z córkami zabrał moje rzeczy, a ja biegłam 5 km w 30-stopniowym upale, ale miałam wielką frajdę".

Fascynuje ją siła pochodząca z biegania. "Ciało wydaje się genialną maszyną. Niesamowite jest to, że mam coraz więcej mocy. I te moje dopasowane buty, które wybijają mnie miękko w górę, choć staram się na nie nie patrzeć" – śmieje się.

Trenuje 3 razy w tygodniu i zamierza wyznaczyć sobie konkretny cel. "Moja głowa musi wiedzieć, co ją czeka – mówi. – Zaprogramuję ją zatem na jedną z biegowych imprez".

Paulina Holtz, 35 lat, aktorka filmowa i teatralna, związana z Teatrem Powszechnym. Popularność przyniosła jej rola Agnieszki Lubicz w serialu "Klan". Wspiera Fundację Pomocy Rodzinom i Chorym na Mukowiscydozę "MATIO". Jest ambasadorką marki Osmoza Care.

RW 01-02/2013

Zobacz również:
REKLAMA
}