Zatem to ostatnia chwila, by udowodnić, że dziewczyny może i kiedyś lubiły brąz, ale teraz uwielbiają bieganie. A objawy tego uwielbienia bywają zaskakujące.
Pisząc o zaskakujących dowodach miłości do tego sportu, wcale nie mam na myśli np. nieco wstydliwej opalenizny, która – jak stan rzeki Odry – odznacza się poziomymi paskami na udach. Co spodenki, to inny ślad słoneczny. To samo na rękach i ramionach, bo różne kroje koszulek to niewyczerpane źródło słonecznych mozaik na ciele. Nawet stopy w sandałach potrafią sprawić problemy. Po takim słonecznym faux pas prawie bezbłędnie można rozpoznać biegacza.
Niestety, oliwkowo-miodowa łydka (odcień miodu gryczanego) i mleczno-mączna stopa (odcień mąki pszennej) to stylizacja, która jakoś nie może wkraść się w łaski kreatorów mody. Zatem nie o tym. Ale o tym, że piechotą do lata to może dziewczyny kiedyś szły. Dziś do niego – i przez nie – po prostu biegną. Skąd taka pewność?
Kilkuminutowa wizyta na portalu społecznościowym wystarczyła mi, by dowiedzieć się, że znajoma w środku lata pożegnała dzieci, które po raz pierwszy same wyjechały na dłużej. Temat mnie zainteresował, bo przez cały rok widziałam tylko zdjęcia i czytałam informacje o tym, co robiły pociechy solo lub czym się zajmowały z rodzicami. Nagle taki przełom, więc czekam, co dalej. Tymczasem owa znajoma informuje, że korzystając z opcji „no kids”, razem z mężem poszła... biegać! I że było cudownie. Bez podtekstów.
Była i inna, która nagle na zdjęciach zaczęła pojawiać się bez dziecka. Też dziwne, bo wcześniej było głównie o karmieniu, spacerach, plamach na koszulkach, placu zabaw, kaloszkach na deszcz itp. Nagle nie dość, że bez dziecka, to w zupełnie obcej scenerii... I co się okazało?
Że wyjechała na obóz biegowy. I że tęskni, bo pierwszy raz tak daleko od domu, myśli, co tam u latorośli, a interwały tego dnia bardzo dały jej w kość. Albo że zadzwoniła do synka, następnie się popłakała, słysząc go rozbawionego, a jeszcze później bardzo dobrze poszły jej ćwiczenia na siłę biegową. Jakby tego było mało, okazało się, że był to jej drugi wyjazd na obóz biegowy w tym roku.