Maroko, obóz treningowy polskiej kadry przed startem sezonu 2018 roku. Na bieżni trenują też najlepsi biegacze marokańscy. Soufiane El Bakkali, aktualny wicemistrz świata w biegu na 3000 m z przeszkodami, widzi, że z zakrętu wychodzi rozpędzona Sofia, a na jej torze są... przeszkody. Podbiega i zdejmuje zalegające na bieżni kolce i dresy, żeby nie przeszkadzały biegaczce z Polski. Po chwili, wraz z kolegami z reprezentacji Maroka, bije jej brawo.
„O Boże, jakie to przemiłe, gdy w obcym kraju czujesz się jak u siebie" – wspomina Sofia, której każde zdanie, a nawet westchnienie, wskazuje, że nie tylko mówi, ale i myśli po polsku.
Jest przyzwyczajona do pytań o pochodzenie i od lat cierpliwie z uśmiechem na nie odpowiada – czystą polszczyzną – i zdaje sobie sprawę, że tak już będzie zawsze. Śmiała się, gdy w Runner's World już 5 lat temu zauważyliśmy talent młodziutkiej biegaczki i nazwaliśmy ją „polską gazelą z Afryki”. Ale nie jest przekonana, czy rzeczywiście geny mają decydujący wpływ na jej sukcesy.
„Wydaje mi się, że to splot czynników: talentu, treningu, ambicji. No, niech będzie, może troszkę te geny” – przyznaje filigranowa, mierząca 158 cm i ważąca 42 kg biegaczka.
Pewne jest, że przygotowania do igrzysk olimpijskich rozpoczęła już w dniu urodzin – 30 sierpnia 1995 roku. Miała wprawdzie przyjść na świat w Marrakeszu, ale stało się to wcześniej niż zaplanowano, więc urodziła się w mieście Ben Guerir, które jest głównym ośrodkiem przygotowań olimpijskich dla marokańskich sportowców. Rodzice Sofki, jak na nią mówi trener i wielu przyjaciół, poznali się w Szczecinie, na studiach. W Maroku mieszkała niespełna 2 lata, bo rodzice szybko się rozstali i z mamą wróciła do Polski, do Lipian - 5-tysięcznego miasteczka na Pojezierzu Myśliborskim.