Warszawski Biegacz: najszybszy na świecie menedżer IT

Biega raptem 11 lat, a jest najszybszym amatorem w Polsce - jeśli nie na świecie. Przynajmniej w biegu, w którym - by wygrać - musisz uciekać przed metą przez prawie 90 km. Kim jest Bartek Olszewski i jaki jest jego sposób na mistrzowskie bieganie?

Warszawski Biegacz - Bartek Olszewski Kamil Majdańska/Motor Presse Polska
Bartek Olszewski aka Warszawski Biegacz (fot. Kamil Majdański)

Bartek Olszewski to idealny przykład na to, że jeśli jasno określone cel i silną wolę, to szybko biegać możesz w każdym wieku. Zaczął uprawiać ten sport dopiero w wieku 25 lat, a 10 sezonów później przebiegł maraton w czasie 2:25 z małym hakiem. W ciągu 8 lat swoją życiówkę w maratonie poprawił o blisko godzinę:

  • 2008 - 3:21:03
  • 2009 - 4:29:28
  • 2010 - 2:56:29
  • 2011 - 2:42:07
  • 2012 - 2:32:07
  • 2013 - 2:26:03
  • 2014 - 2:28:09
  • 2015 - 2:25:17

A potem zaczął biegać dystanse dwa razy dłuższe. I wcale nie zmniejsza obrotów. Może nie biega szybciej, ale na pewno dalej, co pokazuje podczas kolejnych, zwykle zwycięskich edycji Wings For Life - w 2015 roku wygrał bieg w Poznaniu (73,46 km), w 2016 roku w Niagara Falls (82,42 km), a w 2017 roku w Mediolanie (88,24 km) (w latach 2018 i 2019 kontuzje zmusiły go do porzucenia marzeń o walce o najwyższe laury).

„Wiem, że w moim wieku nie dobiję do światowej elity maratończyków, ale w biegach ultra mam jeszcze spore szanse na progres” – mówi Bartek. Najbardziej jednak zadziwiające w tym wszystkim jest nie to, jakie postępy robi Warszawski Biegacz (tak nazywa się jego blog), ale fakt, że przy tym normalnie pracuje 8 godzin dziennie jako menedżer w branży IT. Aż strach pomyśleć, jakie wyniki mógłby osiągnąć, gdyby zaczął biegać nieco wcześniej albo miał więcej czasu na regenerację między treningami.

Samorodek

„To właśnie czasu na odpoczynek brakuje mi najbardziej – przyznaje Bartek. – Same treningi, jak większości biegaczy, sprawiają mi ogromną radość, ale przygotowując się do jakichś zawodów, wiem, że to np. brak snu po długich wybieganiach może decydować o tym, jak pobiegnę w dniu startu”.

Warszawski Biegacz - Bartek Olszewski
Warszawski Biegacz jest biegowym samoukiem i czasami robi różne rzeczy wbrew utartym przekonaniom, ale konsultuje to z fachowcami. (fot. Kamil Majdański)

Ma przy tym sporo szczęścia, bo przy takich obciążeniach (np. przygotowując się do biegów ultra potrafi w tygodniu przebiec 200 km) przez lata omijały go ciężkie kontuzje. Co prawda ostatnio organizm trochę się buntował, ale Bartek wie, jak sobie z tym radzić.

Jest biegowym samoukiem i czasami robi różne rzeczy wbrew utartym przekonaniom o sposobach przygotowań (np. długie, 30-kilometrowe wybiegania na czczo), ale konsultuje to z fachowcami i w jego przypadku to się sprawdza. Treningowo zaś ma już takie doświadczenie, że z powodzeniem wspiera innych w osiąganiu dobrych rezultatów.

Pierwszy na świecie

W 2017 roku odniósł swój największy sukces, będąc najlepszym ze wszystkich biegaczy na całym świecie w Wings For Life Global Run, w którym nie biegnie się do mety, tylko przed nią ucieka. Robił to skutecznie przez ponad 88 km.

„Wygrałem w Mediolanie dzięki temu, co jest moją najsilniejszą stroną, czyli głowie – twierdzi Bartek. – Naprawdę miałem ochotę zejść z trasy około 70. kilometra, ale głowa mi nie pozwalała. A kiedy zobaczyłem, że biegnący cały czas ze mną Włoch zaczyna zwalniać, już wiedziałem, że nie wypuszczę zwycięstwa z rąk”.

Swoje sukcesy na takich dystansach opiera nie tylko na głowie, ale też na treningach, na których uczy organizm efektywnego wykorzystywania energii. Robi to przez duży kilometraż, ale też sporo treningów w II zakresie.

Warszawski Biegacz - Bartek Olszewski
Poprawianie życiówki w maratonie już Bartkowi Olszewskiemu nie wystarcza. Większe szanse widzi dla siebie w dłuższych dystansach. (fot. Kamil Majdański)

Bieganie w tempie półmaratonu uczy mnie utrzymywania odpowiedniego tempa przez długi czas”. Struktura treningu jest podobna do tej z przygotowań do maratonu. „Uczę też organizm korzystania z żeli. Na zawodach biorę je dokładnie co 10 km” – zdradza Bartek.

I co dalej?

W ostatnich miesiącach Warszawski Biegacz zmaga się z kontuzjami, głównie bólami pleców - siedzący tryb życia, niestety, nie pomaga. W Wings for Life w Poznaniu wystartował, ale bez presji walki o zwycięstwo. Ostatecznie zakończył udział w imprezie po 21 kilometrach.

„Ale na pewno nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Przecież dopiero wchodzę w najlepszy dla ultrasa wiek” – zapowiada Olszewski.

Bartosz Olszewski

Rekordy życiowe:

  • 5 km – 15:52, Bemowski Bieg Przyjaźni 2013

  • 10 km – 32:25, Bieg Marszałka, Sulejówek 2013

  • półmaraton – 1:09:29, Półmaraton Warszawski 2017

  • maraton – 2:25:16, Leipzig Marathon 2015

  • Wings For Life – 88,24 km, Mediolan 2017 – pierwsze miejsce na świecie wśród biegaczy

Warszawski Biegacz - Bartek Olszewski
Warszawski Biegacz w zawodach Wings For Life w 2017 roku był najszybszym biegaczem na całym świecie, wcześniej wygrywal edycje w Poznaniu i Niagara Falls. (fot. Kamil Majdański)

5 błędów, których Warszawski Biegacz już nie popełnia

1. Tylko bieganie

Nie lekceważę treningu uzupełniającego. Z perspektywy czasu wiem, jak ważny jest nie tylko w poprawie techniki i czasu na zawodach. Ale przede wszystkim, jak skutecznie możemy w ten sposób unikać kontuzji.

Propozycje ćwiczeń wzmacniających i treningu uzupełniającego dla każdego biegacza znajdziesz tutaj:

2. Zła regeneracja

Nie lekceważę snu i staram się zawsze wysypiać przed ciężkimi treningami. Pamiętam, że regeneracja w treningu jest tak samo ważna, jak sam trening. Natomiast dobry sen to nie tylko większa korzyść z poprzedniego biegu, ale również szybsza gotowość na następny.

Szukasz konkretnych wskazówek? Zapraszamy do lektury artykułów Regeneracja biegacza: ile i jak odpoczywać? oraz Bieganie i spanie. Wpływ snu na wyniki sportowe.

3. Picie napojów gazowanych

Nie nawadniam się napojami gazowanymi. Wiem już, że prawidłowe nawadnianie to podstawa w treningu biegowym. I nie wystarczy tylko pić, ale trzeba też wiedzieć, co się pije.

4. Zarzynanie organizmu

Nie staram się na każdym treningu być szybszym niż ostatnio. Każdy ma lepsze i gorsze dni. Dlatego teraz słucham swojego ciała, dostosowuję prędkość do dnia. Szczególnie że spokojne rozbiegania powinniśmy biegać w komfortowym tempie, a nie co do sekundy.

5. Starty co weekend

Nie biegam już zawodów co weekend. Kiedyś co kilka dni chciałem się poprawiać. Teraz wiem, że to mocno utrudnia trening i w dłuższej perspektywie powoduje pewne wypalenie i spowolnienie progresu formy.

RW 05-06/2019

Zobacz również:
REKLAMA
}