Anna Dereszowska: Biegam z braku czasu
Świetnie się czuję, uprawiając sport. Wtedy dużo jaśniej myślę, lepsze pomysły przychodzą mi do głowy i przede wszystkim im więcej biegam, tym czuję w sobie więcej energii do pracy i zajmowania się domem. Pomysł, żeby biegać, narodził się właśnie z braku czasu na inne sporty, które wymagają przygotowań, drogiego sprzętu, przemieszczania się po mieście. A tu wystarczy założyć buty i wybiec z domu.
Okazało się, że bieganie sprawia mi ogromną przyjemność. Wbrew temu, co się niekiedy mówi, wcale nie obciąża tak bardzo stawów, a w wieku 40 lat nie trzeba poddawać się operacji kolan. To bzdura, jeśli tylko biega się w dobrym i zaawansowanym technologicznie obuwiu.
Na bieżni powtarzam role
Zdarza mi się niekiedy przygotowywać do roli w trakcie treningu na bieżni. Natomiast jeśli biegam w plenerze, jest to moment tylko dla mnie, a głowa mi odpoczywa. To bardziej czas wyciszenia i uspokojenia natłoku myśli niż próba rozwiązywania problemów. Jakoś nie mam potrzeby uczestniczenia w biegach masowych. Moim celem jest do starczenie sobie adrenaliny, tlenu i utrzymanie ciała w dobrej formie, a nie rywalizacja.
Jesteśmy z Piotrem w formie
Po porodzie chodziłam na intensywne, półtoragodzinne spacery. Nie biegałam. A teraz córa jest na tyle duża, że śmiało zostawiam ją z opiekunką i idziemy z Piotrem biegać. Był czas, kiedy miałam dużo lepszą kondycję od Piotra, ponieważ on dopiero zaczynał: trochę maszerował, trochę biegł. Ale teraz jesteśmy w podobnej formie. Piotr dodatkowo chodzi jeszcze na siłownię, na tenisa. Jak tak dalej pójdzie, to za dwa miesiące ja będę spacerowała, a Piotr będzie biegał (śmiech).
Piotr Grabowski: Serce mam jak dzwon
W liceum lekarz stwierdził, że mam serce Jerzego Łuszczka, czyli tak duże, że mogę wyczynowo uprawiać sport. Wystawiano mnie zatem w różnych biegach na średnich dystansach i na crossach, choć ja prawie nie trenowałem! Byłem ambitny, zawsze w czołówce, ale przez brak treningów na mecie zwykle byłem bliski śmierci. Nigdy ne lubiłem biegania.
Tak naprawdę wróciłem do niego 2 lata temu – Ania mnie wciągnęła. Zaczęliśmy biegać razem, minimum 3 razy w tygodniu. Mieszkamy niedaleko parku Skaryszewskiego i tam biegamy 50 minut, do godziny. Przeważnie rano, wtedy mamy więcej czasu. Postanowiliśmy sobie, że nie pozwolimy, żeby przez nawał pracy bieganie gdzieś tam umykało i schodziło na dalszy plan. Nasza opiekunka, pani Halina, przychodzi godzinę wcześniej i zostaje z Lenką, a my mamy czas, by pobiegać.
Aktorzy rzucają nałogi
W Polsce aktorzy coraz bardziej dbają o swoją kondycję. Zauważyłem, że wiele kolegów i koleżanek przestało palić. Słyszę, że uprawiają jakieś sporty, biegają. Pojawiają się na imprezach masowych. Byłem teraz nad morzem, w Rowach, i rano biegałem po lesie. Zaskoczyła mnie spora ilość biegaczy na ścieżkach.
Anna Dereszowska, aktorka, lat 28; Piotr Grabowski, aktor, lat 41
RW 05/2009