Marcin Frej w występach publicznych hartował się od wielu lat. Od 2008 roku poprowadził ponad 500 różnego rodzaju eventów, pracował w marketingu, reklamie, public relations. Prowadził też popularny program internetowy „Matura to bzdura”.
W marcu 2014 roku bieganie uznało, że jest w naszym światku potrzebny i zwerbowało go do grona swoich miłośników. Właśnie wtedy zaczął truchtać, żeby schudnąć. Dziś dzieli ludzi na tych, którzy bieganie kochają, tych, którzy je nienawidzą i tych, którzy chcą tylko zrzucić kilo gramy – więc pewnie też wkrótce je znienawidzą. W jego przypadku tak się jednak nie stało. Miłość do tego sportu rozkwitła.
W głowie Marcina zaczął kiełkować pomysł, aby ze sportu zrobić „rozszerzone hobby”. Jednak dopiero gdy poznał Kamilę, Zabiegani.TV zaczęli nabierać realnego kształtu. Tym bardziej że ich związek od początku był biegowy – na pierwszej randce wybrali się na wspólny jogging. Kamila była brakującym elementem w misternej układance. Pół roku po pierwszym spotkaniu narodziło się ich dziecko, czyli kanał internetowy. Od tego czasu pchają ten uroczy wózek pełen atrakcyjnych treści we dwoje. Dla uciechy widzów – a niektóre odcinki gromadzą ich ponad dziesięć tysięcy.
„Rozmawiamy z ciekawymi ludźmi, doradzamy, pokazujemy biegowy świat i biegowy sprzęt. Żartujemy, motywujemy i dzielimy się swoją pasją z widzami – opowiada Marcin. – Nasz cel? Chcemy, żeby biegacze nas znali, zamierzamy robić jak najlepszy kanał biegowy. A marzymy o tym, by hobby stało się kiedyś nasza pracą”.
Jest na to dużo szansa, bo kanał jest robiony bardzo profesjonalnie. Tworzy go para fascynatów, która wkrótce stanie się małżeństwem. Do zaręczyn doszło we wrześniu zeszłego roku – także na biegu. „Kamilo, czy zechcesz zostać moją żoną, biec ze mną przez życie i pokonywać przeszkody, które los postawi na naszej drodze?” – tak brzmiały oświadczyny Marcina. Oto, w dużym skrócie, historia Zabiegani.TV.
Dlaczego piszemy tylko o niej, dlaczego nie opowiadamy dokładnie, co można znaleźć, przeglądając kolejne odcinki? Z prostej przyczyny – bo kanał broni się sam. Wystarczy zajrzeć...
Historia Kamili i Marcina
Wszystko zaczęło się dość banalnie i niewinnie. Marcin wyszedł pobiegać, by schudnąć. Kamila biegała, bo lubi. Spotkali się i razem stworzyli coś, co może zobaczyć cała Polska.