14 maja na starcie w Wiśle stanęło aż 78 sztafet. Bohaterami wydarzenia są osoby po przeszczepieniu, które jak zawsze wystartowały w marszu nordic walking ze znanymi osobami ze świata medycyny, filmu, teatru, estrady, sportu i mediów oraz partnerami. Dzień przed Biegiem podczas VII Gali Polskiej Transplantologii przyznano nagrody „Drugiego Życia”. W kategorii „Media o transplantacji” uhonorowano Motor-Presse Polska.
Szacunek dla dawców
Bohaterami Biegu po Nowe Życie są osoby po transplantacjach różnych narządów. Pracują, uczą się, wychowują dzieci, realizują marzenia, podróżują pokazując, że nie zmarnowali podarowanej szansy. Nie otrzymaliby jej, gdyby nie dawcy, w większości wypadków dawcy zmarli.
36-letni Krzysztof Plewa zmarł nagle w zeszłym roku, miał tętniaka, o którym nie wiedział. ale jego narządy uratowały życie kilku osób. "Rozmawialiśmy o tym, chcemy, by pobrano nasze narządy do transplantacji" - opowiada Danuta Symela-Plewa, żona Krzysztofa. Cała rodzina mężczyzny uszanowała tę decyzję. "Trzeba o tym rozmawiać, bo nadal pojawia się wiele nieprawdziwych informacji, na przykład taka, że jeśli ktoś godzi się na oddanie narządów i trafi do szpitala, to lekarze nie będą go ratować" - mówi pani Danuta.
Bieg po Nowe Życie wspierają znane postaci ze świata filmu, teatru, sportu czy muzyki. Himalaista Krzysztof Wielicki mówi, że każdy, komu leży na sercu transplantologia powinien być na Biegu po Nowe Życie. "Oddanie swoich narządów, czy za życia, czy po śmierci, to najwyższy stopień empatii. To wydarzenie to wyraz szacunku dla lekarzy, ale także i dla dawców" - uważa Krzysztof Wielicki.
Aktorka Lucyna Malec mówi, że transplantologia ma w sobie coś magicznego i wzruszającego. "Możemy oddać kawałek siebie innemu człowiekowi ratując mu życie. Oczywiście, to nie są łatwe decyzje, dla wszystkich, także dla biorców. Na pewno widok osób po przeszczepach, szczęśliwych, pogodnych jest pocieszeniem dla rodzin osób, od których po śmierci lekarze pobrali narządy do przeszczepów" - dodaje Lucyna Malec.