Najbardziej utytułowany sprinter wszech czasów, ośmiokrotny złoty medalista olimpijski Usain Bolt, dzięki swoim sportowym osiągnięciom na bieżni, zgromadził przez lata pokaźną fortunę. Ale w piątek, 11 stycznia, zespół zajmujący się finansami Bolta zauważył pewne rozbieżności na jego rachunku w jamajskim funduszu inwestycyjnym Stocks and Securities Limited (SSL). Jak donoszą media, znaleziono na nim zaledwie ok. 1,8 miliona dolarów jamajskich, mimo że na dzień 21 października ubiegłego roku znajdowały się na nim blisko 2 miliardy dolarów (ok. 12,7 mln dolarów amerykańskich).
„Podjęto wszelkie możliwe kroki, aby wyjaśnić tę sytuację – powiedział menedżer Bolta, Nugent Walker. – Pracujemy z SSL od ponad 10 lat i przez lata nic złego się nie działo. Cały portfel Usaina Bolta jest obecnie weryfikowany”.
Jamajska Komisja Usług Finansowych (FSC) wszczęła dochodzenie w sprawie potencjalnej defraudacji nie tylko pieniędzy Bolta, ale także ponad 30 innych najbogatszych obywateli Jamajki. Łączne straty wynoszą ponad 83 miliardy dolarów jamajskich (1,2 mld dolarów amerykańskich), a SSL, która sama zgłosiła podejrzenie oszustwa, ma obecnie zakaz prowadzenia wszelkich transakcji bez pozwolenia FSC.
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że główną podejrzaną jest była pracownica SSL, zatrudniona w tej firmie przez ponad 25 lat jako doradca majątkowy, jednak oszustwo prawdopodobnie popełniło więcej niż jedna osoba. Kobieta twierdzi, że potrzebowała pieniędzy na leczenie ciężko chorego członka rodziny, który wymagał leczenia za granicą, ale wyjaśnienia te są mało wiarygodne. Podejrzane transfery pieniędzy z kont SSL miały bowiem być wykonywane na przestrzeni aż 10 lat.
W poniedziałek, 16 stycznia, reprezentujący Usaina Bolta adwokat Linton Gordon zapowiedział wniesienie pozwu sądowego przeciwko SSL, jeśli w ciągu 10 dni firma nie zwróci pieniędzy, które zniknęły z rachunku biegacza.