The Montane Winter Spine Race w Wielkiej Brytanii jest uważany za jeden z najtrudniejszych ultramaratonów na świecie. W ciągu tygodnia biegacze mają do pokonania 431-kilometrowy szlak narodowy Pennine Way, który wznosi się i schodzi z wielu szczytów pasma gór Pennińskich, powszechnie nazywanego „kręgosłupem Anglii”.
Dotychczas podczas większości edycji zaledwie połowa uczestników zawodów była w stanie dobiec do mety – pozostali albo schodzili z trasy, gdyż nie mieli już sił na kontynuowanie walki z dystansem i pogodą, albo zmuszeni byli przerwać rywalizację, ponieważ nie docierali do punktów kontrolnych na czas.
W tym roku dwóch biegaczy wymagało pilnej interwencji ratowników około 30 kilometrów przed metą, kiedy w nocy dopadła ich śnieżyca – intensywne opady śniegu i lodowaty wiatr zmusiły ich do schronienia się w schronisku, kilka kilometrów na zachód od szczytu Cheviot.
Zobacz także: Biegacz zginął po upadku ze szlaku podczas zawodów UTMB
„Bliscy ukończenia 268-milowego wyzwania uczestnicy biegu zostali złapani przez nocne opady śniegu połączone z przenikliwym wiatrem, gdy próbowali kontynuować bieg po oblodzonych kamiennych płytach i zasypanych śniegiem kamienistych ścieżkach Pennine Way” - powiedział rzecznik jednostki ratowniczej Border Search and Rescue.
Ekipy ratownicze z obu stron granicy szkocko-angielskiej ruszyły im na pomoc w niedzielę krótko po godzinie szóstej rano. Obaj zawodnicy byli w stanie hipotermii, niezdolni do dalszego udziału w biegu, na szczęście po udzieleniu im pierwszej pomocy poczuli się lepiej. Stan poszkodowanych został oceniony przez lekarza zawodów, który zezwolił im na zejście do czekającego Land Rovera służb ratowniczych.
„Czapki z głów dla nich, że dotarli tak daleko” – dodał rzecznik prasowy służb ratunkowych.
Jak informują lokalne media, z powodu trudnych warunków pogodowych podczas zimowej edycji zawodów Spine Race akcje ratunkowe były organizowane już wielokrotnie.
Warto przeczytać: Ultra dramat w Kamiennym Lesie. Zginęło 21 biegaczy...
RW