Najwięcej pieszych ginie na drogach w godzinach 18-21. Statystyki nie podają, jaką grupę ofiar stanowią biegacze, bo jesteśmy, jakby nie patrzeć, pieszymi, tylko poruszającymi się trochę szybciej. Odblaski szalenie podnoszą bezpieczeństwo, ale to niejedyna metoda, żeby nie dać się zabić.
- Po zmroku wybieraj do biegania chodniki i drogi bez ruchu kołowego. Nawet jeśli trzeba zrobić trochę mijanek z pieszymi, to lepiej zderzyć się z piechurem niż z autem.
- Wieczorem nie biegaj po drogach z muzyką w uszach. Nawet jeśli masz ustawioną głośność na minimum, możesz nie usłyszeć coraz popularniejszej w Polsce, bezszelestnej hybrydy lub elektryka sunącego niczym duch.
- Lepszy mały odblask niż żaden, lepsza słaba czołówka niż jej brak. Ale zwróć uwagę, że często odblaskowe nadruki na ciuchach do biegania spierają się i wycierają. Kontroluj ich siłę odblasku (albo brak), robiąc prosty test: skieruj snop światła latarki w ciemnościach na ciuchy, a zobaczysz błysk lub ciemność.
- Ubezpieczaj się podwójnie: noś odblaski i miej ograniczone zaufanie. Nie zakładaj, że kierowca zobaczy Cię i łaskawie wyminie. Zejdź na pobocze. Staraj się pokazać kierowcy, np. machając do niego odblaskowym rękawem lub latarką.
- Polskie przepisy mówią, że osoby poruszające się po drogach w terenie niezabudowanym muszą mieć odblaski, ale biegaj lewą krawędzią jezdni, naprzeciw jadącym autom, nawet jeśli świecisz jak choinka.
Więcej informacji o bezpiecznym i zgodnym z przepisami bieganiu po zmroku znajdziesz w artykule Biegacz vs samochody: jak bezpiecznie biegać po ulicy?