1. Zrekrutuj biegowego partnera. Świadomość, że ktoś czeka, żeby wyjść z Tobą na kolejny trening, wzmocni Twoją motywację i będzie działać na Ciebie mobilizująco.
2. Ustal, kiedy w ciągu dnia bieg Ci się najlepiej. Jeśli jesteś rannym ptaszkiem, zaplanuj swoje treningi właśnie o świcie. Jeśli lubisz się wyspać, nie zmuszaj się do wstawania o wschodzie słońca.
3. Planuj z wyprzedzeniem. Jasne, życie ma to do siebie, że zdarzają się w nim niespodzianki, ale większość rzeczy jesteś w stanie przewidzieć i znaleźć w swoim kalendarzu czas na przebiegnięcie chociaż kilometra lub dwóch.
4. Powiedz o swoim codziennym bieganiu najbliższym, przyjaciołom, współpracownikom, wszystkim, których znasz, i ludziom, których dopiero poznałeś. Podkreślaj, że to ważne dla Ciebie wyzwanie. Dzięki temu, będą mogli Cię dopingować i dodawać Ci otuchy w kryzysowych momentach.
5. Uczyń bieganie jednym ze swoich priorytetów – jeśli będziesz traktować je jak ważną pozycję w swoim terminarzu, a nie coś, z czego w razie potrzeby można zrezygnować w pierwszej kolejności, trudniej będzie Ci odpuszczać treningi.
6. Niech bieganie będzie dla Ciebie źródłem dodatkowych przyjemności – nagradzaj się za treningową wytrwałość i realizację kolejnych celów drobnymi upominkami: nową parą skarpetek, ciekawą książką, bonem na masaż itp.
7. Powieś gdzieś na widoku kalendarz ścienny, w którym będziesz skreślać dni z zaliczonymi już treningami – pomyśl, że kwadrans biegania dziennie wystarczy, aby nie pojawiły się w nim żadne „białe plamy”.
8. Przed rozpoczęciem codziennego biegania uwolnij się od kontuzji – jeśli ich nie wyleczysz, możesz pogorszyć sytuację i stanąć przed koniecznością przerwania treningów, zanim zdążysz porządnie się rozpędzić. Nie spiesz się – pamiętaj, że własną serię możesz rozpocząć w dowolnym momencie!