Zamknięty w kagańcu jak Hannibal Lecter i z głosem jak Kenny z "South Park" stanąłem przed wyzwaniem badań wydolnościowych. Test przeprowadzany był na bieżni mechanicznej "do odmowy", czyli do czasu, aż padną nogi lub głowa. Na szczęście na sali obecni byli specjaliści ze Sportslab, na czele z fizjologiem sportowym, dr. Szczepanem Wiechą, więc nie spotkał mnie los Kenny'ego.
W czasie badań mierzy się wszystkie wskaźniki istotne w treningu biegacza. Zaczyna się od standardowych: wagi i wzrostu. To konieczne, żeby się dowiedzieć m.in., ile mililitrów tlenu pobierasz na 1 kg masy ciała w czasie 1 minuty wysiłku. Potem na analizatorze składu ciała mierzona jest zawartość tkanki tłuszczowej. Metoda polega na badaniu oporności tkanek na przewodzenie prądu elektrycznego o niewielkim natężeniu. Siła była niewyczuwalna, ale pozwoliła ocenić, w jakim procencie składam się z mięśni, a w jakim z tłuszczu. Szybko kończy się wagowe pitu pitu i czas się spocić.
Badanie zaczyna się od nałożenia maski. Można się w niej poczuć jak w kagańcu, dosłownie jak Anthony Hopkins w "Milczeniu owiec". Jeżeli masz coś do powiedzenia, lepiej zrób to przed jej nałożeniem. Potem nikt Cię nie zrozumie. Przez chwilę budzisz wesołość jak rasowy komik – co nie powiesz, wywołuje salwy śmiechu.
Do tego dochodzi pulsometr i szelki, na których jest najważniejszy sprzęt, czyli analizator gazów oddechowych – ergospirometr. Urządzenie rejestruje objętość Twego oddechu i precyzyjnie oznacza skład wydychanego powietrza. Miałem wrażenie, jakbym ubrał na siebie lekki, przylegający do ciała plecak. Na szczęście dzięki regulacji aparatura nie wpływa na komfort biegu.
Badanie przeprowadzono na bieżni mechanicznej, ale sprzęt jest przenośny i testy można zrobić dosłownie wszędzie: na bieżni lekkoatletycznej, Twojej ścieżce biegowej czy w górach. Robią tak wyczynowcy, żeby w pełni oddać specyfikę swojej dyscypliny. Rusza bieżnia. Na liczniku 9 km/godz. Phi! Spacerek. Prędkość utrzymywana jest przez 3 minuty, potem wzrasta o 1 km/godz. To optymalny czas, żeby zaobserwować reakcje organizmu na daną intensywność wysiłku.