Nie osiadaj na laurach – kto nie słyszał tego ostrzeżenia? Ostatnie badania dowodzą, że siedzenie jest, już bez żadnej przenośni, niebezpieczne. Bezruch lub pozostawanie w ustalonej pozycji przez dłuższy czas są zagrożeniem dla zdrowia, a siedzący tryb życia jest tak niebezpieczny, jak palenie papierosów. Na problemy z tym związane cierpią nie tylko osoby mało aktywne, ale też biegacze, którzy często uważają się za całkowicie zdrowych.
„Utrzymywanie prawidłowej postawy w każdej pozycji powinno być punktem wyjścia do zachowania zdrowia. Tymczasem 9-10 godzin dziennie spędzamy w pozycji siedzącej. To ma ogromny wpływ na nasz krok biegowy” – mówi Michał Robakowski z Kliniki Profilaktyka w Łodzi.
„Wyłączenie mięśni pośladkowych, przykurczenie zginaczy bioder, osłabienie taśmy tylnej u biegacza na pewno doprowadzi do kontuzji. Dodatkowo zamknięcie klatki piersiowej wpłynie na zmniejszenie wydolności poprzez ograniczenie pracy mięśni oddechowych” – dodaje fizjoterapeuta, który przez lata wspierał m.in. Adama Kszczota.
Kiedy główne grupy mięśniowe pracują mało intensywnie, pojawiają się problemy z ich ponowną aktywacją i stabilizacją, a niepomiernie większe obciążenie przejmują mięśnie mniejsze, bardziej narażone na urazy. Chroniczne siedzenie spowalnia też metabolizm, wyłącza działanie naturalnych spalaczy tłuszczu i wyraźnie zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy, a nawet nowotworów. Więc rusz się!
Ruszaj się więcej przy biurku
Stawać, siedzieć, a może balansować na piłce? Każda forma ruchu jest wskazana. Szukaj wciąż nowych pozycji: nawet zakładanie nogi na nogę lub siadanie na brzegu krzesła mogą przeciwdziałać utrwaleniu negatywnych wzorców ruchu. Pamiętaj, by robić sobie przerwy od siedzenia: wstawać co pół godziny, przejść się trochę, najlepiej chwilę porozciągać, nie zaniedbywać lekkich ćwiczeń górnych partii mięśni. Bieganiu to na pewno pomoże.