W czasie maratonu myśl, że już nigdy więcej tego sobie nie zrobisz, pojawia się pod koniec zawodów lub dopiero na mecie. W triathlonie Magda powiedziała tak do siebie zaraz po starcie.
„Wpadłam w kipiel, jakiej wcześniej nie widziałam. W zasadzie to nie było pływanie, a przegląd wodnych sztuk walki. Dostałam kilka kuksańców. Na szczęście miałam dwa czepki, dzięki temu nie straciłam okularków. W końcu ogarnęłam się, znalazłam bezpieczne miejsce za innym zawodnikiem i płynęłam w jego rytmie” – opowiada.
Potem pierwsza zmiana. Oczywiście nie tak sprawna, jak w przypadku bardziej doświadczonych. Minuty mijały, ale Magda nie leciała na rekord. Zastrzyk adrenaliny z pływania przydał się na rowerze. „Nieźle się namęczyłam. Wiało niemiłosiernie, było zimno. Ręce tak mi skostniały, że miałam problem, żeby ściągnąć potem kask” – relacjonuje. I dopiero po tych atrakcjach przyszła pora na koronną konkurencję, na której udało się wyprzedzić nawet kilku zawodników.
Na mecie wielka satysfakcja. Zastrzyk pewności siebie, że spróbowało się czegoś nowego i udało się sprostać zadaniu. A że łatwo nie było? „Lubię, jak jest ciężko” – puentuje Magda. Triathlonistka.
Wplątana w triathlon
Magda Łowicka na co dzień mieszka we Wrocławiu i pracuje jako menedżer. Z wytrwałością biegacza długodystansowego dąży do celów zarówno sportowych, jak i zawodowych. Zawsze dociera do mety. Sekret? Dobre przygotowanie. „Muszę mieć wszystko zaplanowane i pod kontrolą. Na maraton nocleg zamawiam z półrocznym wyprzedzeniem. Formy też nie robię na ostatnią chwilę" – zapewnia.
Od debiutu w 2012 roku w maratonie to wokół królewskiego dystansu kręciło się jej biegowe życie. Pierwszy na wiosnę, drugi jesienią. Bycie sumienną opłaca się. Udało się zrealizować cele czasowe, czyli złamać 1:35 w połówce i 3:30 w maratonie. Jak na ambitną biegaczkę przystało, Magda zastanawiała się, jak podnieść sobie poprzeczkę. Stąd pojawiła się myśl o triathlonie. Tak się złożyło, że kiedy myślała, z której strony podejść nową dyscyplinę, redakcja RW chciała przeprowadzić eksperyment.