Zauważ, że już sam widok przypadkowego przychodnia wywołuje nagłe przyspieszenie kroku. Ta mobilizująca siła towarzystwa drugiego człowieka sprawia, że nie wiedzieć czemu tempo przyspiesza, a dystans się wydłuża. Dlatego biegacze lubią łączyć się we wszelkiego rodzaju grupy i kluby. Każdy ich członek staje się wtedy niewidzialną liną dla innych, ciągnąc do przodu, kiedy brakuje motywacji.
Towarzysze treningów to też często skarbnica przydatnych i sprawdzonych wskazówek. Psychologia sportu już mniej więcej od 1898 roku zbiera dowody naukowe na to, że sportowcy dają z siebie więcej w grupie niż w samotności. Wg badań, zawodnicy wypadają lepiej i osiągają swoje życiowe wyniki, kiedy rywalizują w grupie lub występują przed publicznością.
Gdy jesteś obserwowany lub otoczony innymi biegaczami, bardziej się koncentrujesz na zadaniu i mniej rozprasza Cię ból. Oczywiście jeżeli otoczeniu zależy, jak Tobie, na szybkim dobiegnięciu do mety. Plus jest taki, że z biegania w gromadzie korzyści może wyciągnąć każdy.
Początkujący na pewno znajdą w towarzystwie mobilizację do wstawania wcześnie rano na trening. Bardziej zaawansowanych biegaczy grupa zdopinguje do dodawania kolejnych kilometrów i skracania czasów. Żeby wyciągać z biegowej wspólnoty jak najwięcej, przy wyborze towarzysza kieruj się kilkoma wskazówkami.
Jak znaleźć partnera do biegania?
Znalezienie biegacza do towarzystwa na jeden wypad nie wymaga korzystania ze specjalnej agencji. Wystarczy zagadać kogoś regularnie mijanego w parku, zapytać kolegę z pracy, czy możesz się przyłączyć, albo odezwać się na forum zrzeszającym maratończyków. Ale wybranie kogoś, z kim możesz biegać długodystansowo i długoterminowo, to już wyższa szkoła jazdy – musicie być zgrani.
Więc jeśli poszukujesz partnera na stałe, przygotuj się na bezpośrednie pytania i odpowiedzi. Musicie się przed sobą otworzyć (albo chociaż otworzyć dzienniczki treningowe), omówić plany (treningowe i startowe) na bliższą i dalszą przyszłość. Szczerze opowiedz o swoich oczekiwaniach i ustalcie podstawowe zasady współpracy. Zanim postanowicie wystartować razem w trwającym tydzień ultramaratonie na pustyni, zróbcie razem chociaż dwa długie wybiegania, by przekonać się, czy możecie na sobie polegać. Jeżeli z każdym kilometrem zaczną się wyostrzać negatywne cechy osobowości partnera, podziękuj mu za wspólny trening i szukaj dalej.
Jak zgrać się na treningach?
Partnerstwo w bieganiu sprawdza się nie tylko w przypadku osób przygotowujących się do tego samego dystansu. Wystarczy, że cel treningowy będzie spójny. Na przykład biegacz przygotowujący się do startu na 5 km może realizować trening na bieżni ramię w ramię z osobą trenującą do 10 km. Ta ostatnia może robić trening szybkościowy lub tempowy z maratończykiem – wszystko jest możliwe, o ile obie strony ustalą, jakie tempo je interesuje. Na stadionie można też wspólnie realizować trening sprawności ogólnej, pracować nad techniką biegu, ćwiczyć na płotkach czy wykonywać kontrolowane treningi tempowe.
W tym wypadku zgodność charakterów nie odgrywa takiej roli, jak zgodność tempa. W końcu nie ma nic przyjemnego w bieganiu zupełnie nie swoim tempem i z poczuciem, że jest się za szybkim lub za wolnym biegaczem dla danej grupy.