Tydzień 5
Twój trening: Trening zajmie Ci 33 minuty, 20 z nich to bieg. Przeprowadź go przynajmniej 3 lub 4 razy w tygodniu, zanim przejdziesz na następny poziom. Przeczytaj ten rozdział przed treningiem.
- Maszeruj przez 2 minuty 30 sekund. Biegnij przez 5 minut
- Powtórz tę sekwencję jeszcze 3 razy
- Zakończ trening 3 minutami marszu
To kluczowy tydzień. O co chodzi z tym treningiem? Jeśli tylko uda Ci się przetrzymać te kilka tygodni, staniesz się biegaczem bez balastu. To nic, że przebiegnięcie 5 minut bez zatrzymywania wydaje Ci się teraz kosmicznym zadaniem. Ten trening na start pozwoli na płynne i bardzo powolne przejście od marszu do wolnego biegu. Jeśli chcesz wskoczyć na kolejne poziomy wtajemniczenia w zrzucaniu wagi z naszym poradnikiem, nie możesz za nic w świecie ominąć tego rozdziału. Sorry, ale nie ma chodzenia na skróty.
A propos chodzenia – porcja marszu spada w tym tygodniu. Nie ma co przeginać z podkręcaniem tempa podczas tych 5 minut biegu, nawet jeśli czujesz moc i masz zapas sił. Przewidziana porcja marszu w postaci 150 sekund ma sprawić, że w tym czasie mięśnie odpoczną, a Ty złapiesz oddech. Kontroluj zatem tempo biegu – niech będzie naprawdę wolne i śmiało przechodź do marszu. Zakładając, że udało Ci się przejść zadania z wcześniejszych etapów bez obijania się i ściemniania, śmiało możesz realizować założenia z piątego. Pamiętaj, że nie ma nic złego w łączeniu i przeplataniu zadań z poprzednich tygodni. Być może chcesz zrobić dwa razy trening z tygodnia czwartego i dwa razy z piątego. Spoko: nie musisz zamykać się w sztywnych ramach.
Zanim przejdziesz do następnego etapu z naszego poradnika, wykonaj trzy, a najlepiej cztery treningi z rozdziału piątego. Musisz zrozumieć, że obciążenia treningowe zostały dobrane precyzyjnie i nie możesz wskoczyć na kolejny poziom bez wykonania wcześniejszych. Każdego dnia, ćwicząc i stosując dietę, poprawiasz wytrzymałość mięśni, wydolność serca i zwiększasz pojemność płuc, a do tego, co cieszy Cię najbardziej, spalasz kilka setek kilokalorii. Jeden, choćby intensywny trening w tygodniu nie zdziała cudów, a robienie go – mówiąc brutalnie – jest bez sensu. Szkoda czasu. Trzy lub cztery? No, i tu się rozumiemy.