Kilka miesięcy temu wdałem się w dyskusję z kimś o wiele mądrzejszym ode mnie. Powinienem przewidzieć, jak to się skończy, ale wiecie, jak to jest... Krótko mówiąc, nie miałem racji. Ale za to dowiedziałem się czegoś nowego.
David Swain jest rowerzystą, który co kilka lat przejeżdża całe Stany Zjednoczone wzdłuż i wszerz. Ponieważ spędzam większość życia na nogach, pomyślałem, że mógłbym nauczyć go czegoś na temat chodzenia i biegania.
Nie wziąłem pod uwagę tego, że facet ma doktorat z fizjologii sportu, jest dyrektorem Wellness Insitute and Research Center (Instytut Wellness i Centrum Badawcze) na Old Dominion University oraz że pracował nad dodatkiem do książki firmowanej przez American College of Sports Medicine pt. „Guidelines for Exercise Testing and Prescription", który nazwał „Obliczenia metaboliczne".
Obaj interesujemy się związkiem między kondycją fizyczną a zdrowiem, co spowodowało, że bieganie i chodzenie stały się dla nas wspaniałymi tematami do dyskusji.
Od zarania dziejów bieganie i chodzenie te są podstawowymi formami poruszania się ludzi. Każdy sprawny fizycznie człowiek uczy się chodzić i biegać bez żadnych instrukcji, czego nie można powiedzieć o czynnościach takich, jak pływanie, jazda na rowerze lub narciarstwo. Dlatego też chodzenie i bieganie są doskonałą opcją, jeśli chcesz popracować nad sylwetką, spalić trochę kalorii i zadbać o zdrowie.
Nasza dyskusja nabrała rumieńców, gdy powiedziałem Swainowi, że podczas jednomilowego spaceru lub przebieżki (ok. 1600 m) spalamy tyle samo kalorii. Byłem tego absolutnie pewien, bo czytałem o tym miliardy razy. Większość biegaczy słyszała, że podczas takiej przebieżki spalamy ok. 100 kcal. A ponieważ w czasie spaceru na tym samym dystansie przenosisz ciało o tej samej masie na taką samą odległość, strata kalorii powinna być taka sama. Stwierdził to już kiedyś sir Isaac Newton.